Holenderski statek towarowy 2 marca osiadł na mieliźnie w pobliżu wybrzeża Wielkiej Brytanii. Od tego czasu jego załoga pozostaje uwięziona na pokładzie. Zaniepokojona lokalna społeczność ruszyła im na ratunek, dowożąc zapasy żywności i wody, a także słodycze. Ponowne uruchomienie okrętu możliwe będzie dopiero pod koniec miesiąca.
H&S Wisdom, 82-metrowy statek pod holenderską banderą, utknął na mieliźnie 2 marca w estuarium Humber, gdy zmierzał do portu Gunness Wharf, niedaleko Scunthorpe w Anglii.
Jak poinformował portal dziennika "The Independent", jednostka może nie być w stanie ruszyć się ponownie, dopóki przypływy nie staną się wystarczająco wysokie, a to nastąpi dopiero pod koniec miesiąca.
Ratownicy już trzykrotnie próbowali ponownie uruchomić maszynę, jednak z marnym skutkiem przez zbyt niskie przypływy. Kolejne próby rozpoczną się więc około 28 marca, co oznacza, że do tego czasu załoga będzie musiała pozostać na pokładzie.
Minęło już sporo lat, odkąd statek osiadł na mieliźnie w tym rejonie, dobre 20 lat - powiedział Dave Roberts, przewodniczący organizacji Humber Rescue, w rozmowie z "The Independent". Statek jest załadowany stalą, a na jego pokładzie znajduje się kilka osób.
Jedyną alternatywną metodą przemieszczenia towarowca byłoby usunięcie jego ładunku za pomocą dźwigu.
Po tym, jak lokalna społeczność dowiedziała się o trudnej sytuacji załogi, mieszkańcy zaczęli przygotowywać specjalne paczki z najpotrzebniejszymi rzeczami. Dostarczają głównie żywność, wodę i słodycze.
W tym tygodniu Humber Rescue po raz czwarty dostarczył zapasy członkom załogi na pokładzie. Jak zaznaczył Dave Roberts, mimo izolacji załoga wydaje się być całkiem zadowolona.
Estuarium Humber, gdzie osiadł statek, ma "nieprzewidywalne" i "zmieniające się" mielizny, które są codziennie monitorowane.