Podczas gdy Stany Zjednoczone zmagają się z kryzysem fentanylowym, Japonia mierzy się z nadużywaniem "soku zombie" - narkotyku opartego na etomidacie. Problem dotyczy głównie młodych ludzi, w tym nastolatków. Użytkownicy po zażyciu tego specyfiku doświadczają gwałtownych drgawek rąk i nóg, dezorientacji, a nawet utraty pamięci. Trafiają do szpitala.

REKLAMA

Nadużywanie narkotyku opartego na etomidacie szerzy się przede wszystkim w prefekturze Okinawa. "Sok zombie" zażywany jest drogą wziewną przy użyciu e-papierosów. Dilerzy sprzedają ten narkotyk, reklamując go często jako "gaz rozweselający".

Za granicą lekarze powszechnie stosują etomidat do znieczulenia ogólnego, ale Japonia nie zezwala na jego produkcję ani sprzedaż. Środek ten hamuje aktywność ośrodkowego układu nerwowego, powoduje dezorientację, drętwienie kończyn (stąd popularność określenia "sok zombie"), a także dysfunkcję nadnerczy. Wiele osób po przyjęciu "soku zombie" trafia do szpitala.

W japońskich mediach coraz częściej pojawiają się historie osób, który spróbowały nowego narkotyku. "Okinawa Times" opisał historię kobiety, która po przyjęciu narkotyku straciła kontrolę nad ciałem, upadła i uderzyła głową o ziemię.

Jak informują japońskie media, od maja 2025 roku policja na Okinawie aresztowała siedem osób w wieku od kilkunastu do 30 lat za posiadanie narkotyku. Większość aresztowań była przypadkowa: narkotyki wykryto podczas kontroli drogowych lub niezwiązanych z nimi śledztw.

"W przeciwieństwie do przeszłości, gdy nielegalne narkotyki były domeną głównie zorganizowanych grup przestępczych, dziś nawet amatorzy mogą kupować i sprzedawać je za pośrednictwem mediów społecznościowych. To znacznie utrudnia egzekwowanie prawa" - zauważa serwis Japan Forward. Transakcje sprzedaży są często zawierane na platformach społecznościowych i przeprowadzane za pośrednictwem aplikacji do przesyłania szyfrowanych wiadomości.

Jednym z najbardziej niepokojących aspektów jest to, że stosowanie etomidatu niczym nie różni się od zwykłego waporyzowania. Narkotyki takie jak etomidat nie pozostawiają widocznych śladów, takich jak ślady po wstrzyknięciach, co sprawia, że osoby uzależnione są na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia od zwykłych palaczy.