W obwodzie briańskim przy granicy z Ukrainą na ziemię spadł śmigłowiec Mi-8, zginęły dwie osoby. Agencja TASS informuje, że przyczyną wypadku była awaria silnika. Chwilę później przekazano także informację o katastrofie myśliwca Su-34. Tymczasem ukraińskie media informują, że obie maszyny mogły zostać przypadkowo zestrzelone przez rosyjską obronę powietrzną.

REKLAMA

Śmigłowiec Mi-8 rozbił się w mieście Klińce, w graniczącym z Ukrainą obwodzie briańskim.

Powodem katastrofy - jak przekazało źródło agencji - był pożar silnika. TASS przekazuje, że udało się już odnaleźć wrak maszyny.

Jak dodało źródło agencji, na pokładzie helikoptera były dwie osoby. Obie zginęły.

The helicopter reportedly crashed in Klintsy, Bryansk region, Russia. Before the fall, it reportedly circled over the city for a long time, then there was an explosion and after that it collapsed on a house in the private sector. pic.twitter.com/mQEKSQTvTr

bayraktar_1loveMay 13, 2023

W mediach społecznościowych pojawią się informacje, że maszyna uszkodziła kilka budynków.

z- , pic.twitter.com/cuvS19FD1Q

censor_netMay 13, 2023

Niedługo później przekazano, że w obwodzie briańskim rozbił się także myśliwiec Su-34.

"Su-34 rozbił się w pobliżu granicy z Ukrainą. Trwa ustalanie losu osób na pokładzie" - podało źródło agencji TASS.

Jak dodano, wyjaśniane są okoliczności wypadku.

Tymczasem w ukraińskich mediach pojawiają się doniesienia, że obie maszyny mogły zostać przypadkowo zestrzelone przez rosyjską obronę powietrzną. Wynika to z analiz nagrań dostępnych w sieci. Na jednym z nich widać lecący helikopter, który w pewnym momencie eksploduje i spada.