"Śmiertelny atak na salę koncertową niedaleko Moskwy przeprowadzili radykalni islamiści, ale strzelanina wpisuje się w szerszą kampanię zastraszania ze strony Ukrainy" - stwierdził Władimir Putin. Rosyjski prezydent powiedział, że "trzeba się dowiedzieć, kto zlecił zbrodnię".

REKLAMA

Władimir Putin zabrał głos w sprawie piątkowego ataku na salę koncertową w Krasnogorsku. Zginęło co najmniej 137 osób, a ponad 180 zostało rannych.

Śmiertelny atak na salę koncertową koło Moskwy przeprowadzili radykalni islamiści, ale strzelanina wpisuje się w szerszą kampanię zastraszania ze strony Ukrainy - mówił Putin. Ważne - według niego - żeby ustalić, kto zlecił atak.

Ta zbrodnia może być jedynie ogniwem w całej serii prób podejmowanych przez tych, którzy od 2014 roku prowadzą z naszym krajem wojnę z rąk neonazistowskiego reżimu w Kijowie - kontynuował.

Według niego ci, którzy planowali atak, "mieli nadzieję siać panikę i niezgodę w naszym społeczeństwie". Ale spotkali się z jednością i determinacją, aby przeciwstawić się temu złu - podkreślił.

Jak dodał, interesuje go, kto skorzystał na tym ataku. Jego zdaniem należy ustalić, dlaczego po ataku przestępcy próbowali uciec na Ukrainę i kto tam na nich czekał. Podkreślił, że pomimo ogólnego bólu, żalu i uzasadnionej chęci ukarania przestępców, śledztwo musi być prowadzone obiektywnie i bezstronnie.

Aresztowano trzech kolejnych podejrzanych

Trzy kolejne osoby zostały w poniedziałek aresztowane w związku z sobotnim atakiem na salę koncertową w Krasnogorsku pod Moskwą, w którym zginęło co najmniej 137 osób, a ponad 180 zostało rannych - poinformował rosyjski portal Meduza. To dwaj bracia i ojciec Aminczon, Diłowar i Isroił Isłomowie. Diłowar był zdaniem sądu ostatnim właścicielem białego samochodu eenault, którym terroryści podjechali pod salę koncertową Crocus City Hall.

Według Komitetu Śledczego Rosji, Diłowara i jego brata Aminczona wciągnął w "działalność zorganizowanej grupy" jeden z zamachowców, Szamsudin Fariduni.

Aminczon Isłomow twierdzi, że dowiedziawszy się o zamachu, sam zgłosił się z bratem na policję, a samochód został sprzedany przez Diłowara tydzień wcześniej - pisze kanał na Telegramie Mediazona.

W niedzielę sąd rejonowy w Moskwie poinformował o aresztowaniu na dwa miesiące, w oczekiwaniu na proces, czterech podejrzanych o udział w ataku na salę koncertową w Krasnogorsku.

Tymczasem rosyjski portal Baza przekazał, że taksówkarz wiozący Szamsudina Fariduniego sprzed sali koncertowej zeznał, iż ten sam zaczął rozmowę i mówił początkowo po tadżycku, ale potem przeszedł na rosyjski. Oznajmił, że niedawno przyjechał z Turcji, a w Rosji chce zarabiać remontując mieszkania.

Inny taksówkarz, pochodzący z Czeczenii, zgłosił się na policję jeszcze w sobotę z informacją, że podwoził jednego z domniemanych terrorystów pod salę koncertową.