Grecja po raz kolejny zaskakuje Europę. Tamtejszy rząd ogłosił właśnie plany wprowadzenia nowego pakietu ustaw, który umożliwi pracownikom legalną pracę nawet przez 13 godzin dziennie. Nowe przepisy mają wejść w życie już we wrześniu 2025 roku.
Zgodnie z zapowiedziami greckiego rządu, podstawowa zasada 40-godzinnego tygodnia pracy pozostaje bez zmian. Jednak kluczową nowością jest wprowadzenie elastycznego rozliczania czasu pracy w ujęciu kwartalnym. Oznacza to, że w niektórych tygodniach pracownicy będą mogli pracować znacznie więcej niż dotychczas, nawet do 13 godzin dziennie, by w kolejnych tygodniach mieć więcej wolnego czasu.
Taki model pracy ma być odpowiedzią na rosnące potrzeby rynku pracy, zwłaszcza w sektorach borykających się z niedoborem wykwalifikowanych pracowników. Szczególnie dotknięta jest branża turystyczna, która od lat zmaga się z problemem braku rąk do pracy, zwłaszcza w sezonie letnim.
Nowe regulacje przewidują, że za każdą godzinę pracy powyżej standardowych 8 godzin dziennie, pracownik otrzyma 40-procentowy dodatek do stawki godzinowej.
Roczny limit nadgodzin ustalono na 150 godzin, co przekłada się na 37 dni pracy po 13 godzin. To rozwiązanie ma zapewnić ochronę przed nadmiernym obciążeniem pracowników, choć już teraz pojawiają się głosy, że rząd chce zamienić Greków w "niewolników".
Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza kontrowersyjna zmiana w greckim prawie pracy w ostatnich latach. Zaledwie rok temu wprowadzono możliwość pracy przez sześć dni w tygodniu. Wówczas decyzja o podjęciu pracy w dodatkowym dniu miała należeć do pracownika, a za pracę w sobotę czy niedzielę przewidziano wysokie dodatki - odpowiednio 40 i aż 115 procent dniówki.
Nowe propozycje legislacyjne spotkały się z ostrą krytyką ze strony związków zawodowych. Ich przedstawiciele podkreślają, że tak długie dni pracy są nie do utrzymania i mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych oraz zaburzenia równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.
Christos Goulas, jeden z liderów związkowych cytowany przez "Fakt", nie przebiera w słowach, twierdząc, że praca od 8 rano do 9 wieczorem to prosta droga do wyczerpania i wypalenia zawodowego.
Według najnowszych danych Eurostatu, Grecy już przed wprowadzeniem nowych przepisów uchodzili za najbardziej zapracowany naród w Unii Europejskiej. Średni tygodniowy czas pracy wynosi tam 41 godzin, co stawia Grecję na czele europejskich rankingów. Dla porównania, w wielu krajach Europy Zachodniej standardem są 35- lub 37-godzinne tygodnie pracy.
W 2025 roku płaca minimalna w Grecji wynosi 968,33 euro. Choć rząd argumentuje, że nowe przepisy pozwolą na elastyczniejsze zarządzanie czasem pracy i zwiększenie zarobków dzięki dodatkom za nadgodziny, wielu pracowników obawia się, że w praktyce oznaczać to będzie jeszcze większe obciążenie i pogorszenie warunków pracy.