Sebastien Lecornu ponownie obejmie funkcję premiera Francji. Prezydent Emmanuel Macron powierzył w piątek mu misję utworzenia rządu. To o tyle zaskakujące, że Lecornu niespełna miesiąca od objęcia stanowiska premiera, na które został powołany 9 września, złożył dymisję. Powodem rezygnacji był m.in. spór wokół rządu.

REKLAMA

Agencja AFP podała, powołując się na współpracowników prezydenta, że Emmanuel Macron daje Lecornu carte blanche (czyli swobodę działania).

Niespodziewany ruch Macrona. Lecornu zastąpi... Lecornu

Lecornu zrezygnował z pełnienia funkcji premiera Francji niespełna miesiąc po tym, jak 9 września został nim mianowany.

Jeszcze w środę Lecornu dawał do zrozumienia, że nie zamierza ponownie objąć stanowiska. W piątek wieczorem poinformował na serwisie X, że przyjął tę misję z poczucia obowiązku.

Jaccepte - par devoir - la mission qui mest confie par le Prsident de la Rpublique de tout faire pour donner un budget la France pour la fin de lanne et de rpondre aux problmes de la vie quotidienne de nos compatriotes.Il faut mettre un terme cette crise politique...

SebLecornuOctober 10, 2025

Lecornu zadeklarował, że wszystkie problemy, które pojawiły się podczas jego ostatnich konsultacji z partiami politycznymi będą mogłby być przedmiotem debaty parlamentarnej. "Nowa ekipa rządowa powinna odzwierciedlać odnowienie i różnorodność kompetencji" - dodał.Podkreślił, że priorytetem pozostaje uporządkowanie finansów publicznych Francji i że "nikt nie może uchylić się od tej konieczności".

Macron spotkał się z partiami politycznymi

Wcześniej w piątek prezydent Francji odbył spotkanie z partiami politycznymi, po którym Macron miał podjąć decyzję w sprawie przyszłego premiera. Portal BFMTV informował, że nowy premier zostanie powołany przed godz. 20.

Szef Partii Socjalistycznej Olivier Faure po spotkaniu, mówił, że "prezydent nie jest gotów powołać premiera z lewicy". Podkreślił także, że nie ma żadnej gwarancji, że socjaliści nie poprą wotum.

Reakcje po ogłoszeniu decyzji Macrona

Francuskie skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN) zapowiedziało w piątek wieczorem wotum nieufności wobec przyszłego rządu, który ma utworzyć nowy premier Sebastien Lecornu. Z kolei skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI) zapowiedziała złożenie wniosku o impeachement wobec prezydenta Emmanuela Macrona.

Szef RN Jordan Bardella, komentując ponowne powołanie Lecornu na premiera, oświadczył, że taki rząd to "kiepski dowcip" i jego partia będzie głosować za wotum nieufności. Również LFI zapowiedziała wotum nieufności, a także ponowne złożenie wniosku o impeachment.

Partia Socjalistyczna, na której poparcie liczył Lecornu podczas pierwszej próby utworzenia rządu, oświadczyła, że nie zawarła żadnego porozumienia z Lecornu o tym, że powstrzymałaby się od wotum nieufności wobec przyszłego rządu.

Także wiceszef wspierającej wcześniej rząd prawicowej partii Republikanie (LR) Julien Aubert powiedział natomiast, że ponowne mianowanie premiera jest "prowokacją". To właśnie napięcia między LR i centrowym obozem Macrona były jednym z powodów, dla których Lecornu ustąpił ze stanowiska podczas pierwszej próby tworzenia gabinetu.

Po stronie opozycji, wśród partii umiarkowanej lewicy, Partia Komunistyczna (PCF) zapowiedziała, że będzie głosować przeciwko drugiemu rządowi Lecornu i poparła wcześniejsze wybory parlamentarne.