Pocztówka wysłana w 1953 roku z centrali ONZ w Nowym Jorku wróciła do swojego nadawcy po 72 latach. Dzięki zaangażowaniu pocztowców i genealogów udało się odnaleźć adresata, który nie pamiętał już o wysłanej wiadomości. To niejedyny przypadek, gdy przesyłki docierają do odbiorców po wielu dekadach.

REKLAMA

W 1953 roku, w samym środku zimnej wojny, z urzędu pocztowego w nowojorskiej siedzibie ONZ wysłano pocztówkę do Frederica i Elizabeth Ball. Po ponad siedmiu dekadach przesyłka trafiła do urzędu pocztowego w Illinois. Tam naczelnik Mark Thompson, zaskoczony niezwykłym znaleziskiem, postanowił odnaleźć adresatów kartki z wizerunkiem budynku ONZ.

Pomoc genealogów i szczęśliwy finał

Do poszukiwań włączyli się lokalni genealodzy, którzy ustalili, że 88-letni syn adresatów, Alan Ball, wciąż żyje, choć mieszka już w innym regionie kraju. Okazało się, że to właśnie on był nadawcą pocztówki. Alan nie pamiętał już o wysłanej wiadomości, ale rozpoznał swój charakter pisma. Jak sam przyznał, był zaskoczony, że po tylu latach pocztówka wróciła do niego.

Przesyłki z przeszłości

To nie pierwszy przypadek, gdy przesyłki pocztowe docierają do adresatów po wielu latach. Przed trzema laty w Wilnie, podczas remontu dawnego budynku poczty, odnaleziono kilkanaście listów ukrytych w szybie wentylacyjnym. Media spekulowały, że mogły zostać tam ukryte przez nieuczciwego pracownika, który poszukiwał w nich gotówki.

W Polsce również zdarzają się podobne historie. Kartka pocztowa wysłana z nieistniejącej już Czechosłowacji w 1979 roku dotarła do adresata po ponad 40 latach.

W 2014 roku dwa listy napisane przez amerykańskiego marynarza w czasie drugiej wojny światowej trafiły do adresatki mieszkającej w domu opieki po 70 latach. Niestety, miłosne wyznania dotarły zbyt późno, by para mogła się ponownie spotkać.

Rekordowo długo wędrowała pocztówka wysłana w 1903 roku do Swansea w Walii. Po 121 latach trafiła pod adres, pod którym dziś mieści się firma. Pracownicy liczyli na wyjaśnienie tej zagadki, jednak nikt nie zgłosił się po odbiór przesyłki.

Rzecznik brytyjskiej poczty Royal Mail wyjaśnia, że stare znaczki nie zawsze oznaczają, iż przesyłka rzeczywiście podróżowała przez dziesięciolecia. Często zdarza się, że ktoś znajduje starą pocztówkę i wrzuca ją ponownie do skrzynki, a poczta ma obowiązek ją dostarczyć.