MSZ Węgier w ostrych słowach skomentowało decyzję polskiego sądu ws. Wołodymyra Ż. – Ukraińca podejrzewanego przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream. "Polska nie tylko wypuściła terrorystę, ale wręcz go celebruje" – stwierdził szef węgierskiej dyplomacji.
- Szef MSZ Węgier Peter Szijjarto skrytykował decyzję polskiego sądu ws. Ukraińca Wołodymyra Ż. podejrzewanego przez Niemców o wysadzenie gazociągu Nord Stream.
- 49-latek nie zostanie wydany Niemcom, ale został wypuszczony na wolność.
- W opinii Szijjarto to "skandaliczna" decyzja, świadcząca o tym, że Polacy aprobują niszczenie nielubianej infrastruktury.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
"Skandaliczne: według Polski, jeśli nie podoba ci się jakaś infrastruktura w Europie, możesz ją wysadzić. W ten sposób dali wstępną zgodę na ataki terrorystyczne w Europie. Polska nie tylko wypuściła terrorystę, ale wręcz go celebruje - oto gdzie znajduje się europejska praworządność" - napisał minister Peter Szijjarto w serwisie X.
"Nie, Peter. Jeśli zagraniczny agresor bombarduje twój kraj, możesz legalnie kontratakować, sabotując jego zdolności do finansowania wojny. Nazywa się to samoobronną" - napisał w odpowiedzi polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Szijjarto nawiązał w swoim wpisie do postu premiera Polski, który określił decyzję warszawskiego sądu jako "słuszną" i zaznaczył, że "sprawa została zamknięta".
Sąd Okręgowy w Warszawie odmówił w piątek wydania władzom niemieckim Ukraińca Wołodymyra Ż., a także uchylił mu areszt i nakazał niezwłoczne zwolnienie.
Mężczyzna był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA) wydanym przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu oraz zniszczenia rurociągu Nord Stream. Zatrzymano go w końcu września w Polsce.
Wyrok polskiego sądu skomentował już szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul.
W Polsce zapadła decyzja sądowa, którą szanuję, gdyż uznajemy zasadę podziału władzy - zaznaczył.
Wśród polskich polityków panuje zgoda w pozytywnej ocenie wyroku.
Oprócz wspomnianej wypowiedzi premiera Tuska dało się usłyszeć m.in., że decyzja ta jest:
- "zgodna z polskim prawem i w interesie państwa polskiego" (minister sprawiedliwości Waldemar Żurek)
- "prawidłowa", a "polska racja stanu jest dużo ważniejsza niż wszystkie europejskie nakazy aresztowania" (były premier Mateusz Morawiecki)
W uzasadnieniu decyzji sędzia Dariusz Łubowski zaznaczył, że ukraińscy żołnierze, a także osoby działające w ramach sił zbrojnych lub na zlecenie sił specjalnych Ukrainy, nie mogą być traktowani jako terroryści czy sabotażyści. Realizując wszelkimi sposobami cel, jakim jest obrona ojczyzny, osłabiają wroga - podkreślił sędzia. Wskazał również, że działania te nie mogą być podstawą do uznania ich za przestępstwa o charakterze terrorystycznym.
Niemcy nie tylko od Polski żądają wydania osoby podejrzewanej przez nich o wysadzenie rurociągów Nord Stream. W sierpniu we Włoszech został zatrzymany inny Ukrainiec, 49-letni Serhij K., również łączony ze sprawą przez naszych zachodnich sąsiadów.
On sam także twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem i że w czasie, gdy do niego doszło, przebywał na Ukrainie.
Sąd Kasacyjny we Włoszech uwzględnił apelację mężczyzny i zablokował jego ekstradycję do Niemiec.
Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video