Chińczycy, chcąc wzmocnić własne siły zbrojne, próbują infiltrować przemysł półprzewodników, lotniczy i morski Holandii. Poinformowała o tym w najnowszym raporcie holenderska agencja wywiadu i bezpieczeństwa (AVID).

REKLAMA

Jak wynika z opublikowanego w czwartek raportu, Państwo Środka chce uniezależnić się od zachodniej wiedzy i technologii, a jednocześnie zbudować armię, która dorówna wojskom Zachodu.

"Żeby tego dokonać, potrzebują zaawansowanej technologii, której jeszcze w pełni nie posiadają. Próbują zdobyć ją za granicą, wykorzystując legalne środki, takie jak badania i inwestycje, ale także za pośrednictwem swoich agencji wywiadowczych" - ujawniły służby.

Kontrwywiad Holandii po raz pierwszy przypisał cyberszpiegostwo Chinom w lutym. Wyszło wówczas na jaw, że hakerzy powiązani z Pekinem uzyskali w zeszłym roku dostęp do holenderskiej sieci wojskowej.

Amsterdam dołączył w 2023 r. do amerykańskiej inicjatywy ochrony technologii produkcji półprzewodników przed Chinami. Ma to pomóc w walce z chińskim szpiegostwem przemysłowym. Jednym z następstw decyzji było ograniczenie eksportu urządzenia niezbędnego w produkcji półprzewodników do Chin. Holding ASML, jego producent, jeszcze w tym miesiącu znalazł się na celowniku Amerykanów. Wezwali oni Holendrów do powstrzymania swojej firmy przed serwisowaniem niektórych urządzeń w Chinach. Informowała o tym agencja Reutera.

"Zachodnie siły zbrojne mają wiedzę na temat nowoczesnych systemów uzbrojenia i z tego powodu są obiektem infiltracji Chińczyków" - podkreśla w swoim raporcie AVID. Łakomym kąskiem jest także wiedza operacyjna, ale i inne gałęzie przemysłu.

"Chiny próbują zdobyć holenderską technologię na różne sposoby, w tym wykorzystując kombinację szpiegostwa i cyberszpiegostwa, docierając do osób wewnątrz firm, stosując przejęcia, obchodząc ograniczenia eksportowe czy zmieniając technologie tak, żeby nie wymagały one licencji" - poinformowała agencja.

Raport informuje, że chiński wywiad nasilił działania w ciągu ostatniego roku. W pozyskiwaniu danych pomagają mu chińskie uniwersytety, ponieważ naukowcy współpracujący z zachodnimi firmami często pracują również dla chińskich służb bezpieczeństwa i spółek państwowych.