Węgry i Słowacja wciąż sprowadzają rosyjską ropę, głównie przez południowy odcinek rurociągu Przyjaźń, który nie podlega unijnym sankcjom. Serbia z kolei zapowiada zacieśnianie relacji z Moskwą, szczególnie w sektorze energetycznym. Do kwestii zakupu rosyjskiego surowca odniósł się prezydent USA Donald Trump, który ocenił, że Turcja mogłaby wstrzymać import z Rosji, jeśli ją o to poprosi.
Prezydent USA Donald Trump ocenił, że jeśli będzie chciał, by Turcja nie kupowała rosyjskiej ropy, "uważa, że przestanie". Zaznaczył jednak, że nie oczekuje tego samego od Węgier i Słowacji, które mają takie, a nie inne położenie geograficzne, i są uzależnione od dostaw z jednego rurociągu.
Pytany o to, czy podczas spotkania w Białym Domu turecki przywódca Recep Tayyip Erdogan obiecał zakończyć import rosyjskiej ropy, Trump początkowo odmówił odpowiedzi. Nie chcę tego powiedzieć - stwierdził, po chwili dodając jednak: Ale jeśli będę chciał, żeby to zrobił, to to zrobi (...) uważam, że przestanie.
Amerykański prezydent podkreślił przy tym różnicę w sytuacji państw regionu. Rozmawiałem z nim (premierem Węgier Viktorem Orbanem), jest świetnym gościem, jest moim przyjacielem, więc to dla nich trudniejsze. I dla Słowacji też (...) ja po prostu nie chcę, by ludzie ich obwiniali - powiedział. Dodał również, że odbył na ten temat długą rozmowę ze stroną słowacką.
Węgry i Słowacja od początku wojny na Ukrainie sprowadziły rosyjską ropę o wartości odpowiednio 8,3 mld i 8 mld euro. Surowiec trafia do nich głównie południowym odcinkiem rurociągu Przyjaźń, który nie został objęty unijnymi sankcjami.
Tymczasem Serbia deklaruje gotowość do dalszej współpracy z Moskwą. Minister spraw zagranicznych Marko Djurić po spotkaniu z szefem rosyjskiego MSZ Siergiejem Ławrowem w Nowym Jorku stwierdził, że Belgrad "jest zdecydowany zacieśniać współpracę z Moskwą".
Resort serbskiej dyplomacji przekazał, że rozmowy dotyczyły głównie gospodarki i energetyki. Djurić podziękował też Rosji "za jej pryncypialne stanowisko i wsparcie w obronie integralności terytorialnej i suwerenności" Serbii.
Rosja, podobnie jak Serbia, nie uznaje niepodległości Kosowa, ogłoszonej w 2008 roku.
Według komunikatu rosyjskiego MSZ, obaj ministrowie "potwierdzili stopniowy rozwój strategicznego partnerstwa między krajami". Dyskutowali również o sytuacji na Bałkanach Zachodnich i koordynacji stanowisk na arenie międzynarodowej.
Serbia, choć jest kandydatem do Unii Europejskiej, nie przyłączyła się do unijnych sankcji wobec Rosji. Od początku wojny w Ukrainie władze w Belgradzie utrzymują regularne kontakty z rosyjskimi politykami.