​W Sztokholmie odbyła się trzecia tura negocjacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami w sprawie ceł. Pekin wyraził wolę przedłużenia okresu obowiązywania tymczasowych niższych stawek celnych. Minister finansów USA Scott Bessent oznajmił, że choć pozostało do omówienia kilka szczegółów, to ostateczna decyzja będzie należeć do prezydenta Donalda Trumpa. Rozmowy amerykańsko-chińskie w stolicy Szwecji nie przyniosły więc porozumienia.

REKLAMA

Trzecie podejście Chin i USA. Tym razem się dogadali?

Negocjacje handlowe, jakie w Sztokholmie prowadzili ze sobą przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin, były trzecią próbą osiągnięcia kompromisu między mocarstwami w sprawie ceł. Wcześniej rozmawiano w Genewie i Londynie.

W siedzibie szwedzkiego rządu w pałacu Rosenbad rozmowy od poniedziałku prowadzili minister finansów USA Scott Bessent oraz wicepremier Chin He Lifeng. Te jednak ponownie nie przyniosły przełomu.

Chiński wiceminister handlu Li Chenggang przekazał agencji Bloomberg, że po konstruktywnych rozmowach strony wyraziły wolę przedłużenia tymczasowych obniżonych stawek celnych. Nie podał, na jaki okres. Z kolei Bessent - według agencji Reutera - uściślił, że pozostało kilka szczegółów, ale ostateczna decyzja będzie należeć do prezydenta USA Donalda Trumpa.

Powtórzył to na konferencji prasowej w Sztokholmie, podkreślając, że "nic nie jest jasne, dopóki nie porozmawiam z prezydentem Trumpem". Amerykański przywódca w weekend oświadczył, że porozumienie z Chinami "jest bliskie zawarcia". Media pisały, że podstawowym celem rozmów w Sztokholmie jest przedłużenie okresu obowiązywania ulg celnych.

Wojna handlowa Trumpa

Wiosną 2025 r. USA, po zainicjowaniu wojny handlowej, obniżyły tymczasowo cła wobec Chin ze 145 do 30 proc., a Chiny na towary amerykańskie ze 125 do 10 proc. Pierwotnie obniżone cła obu państw miały obowiązywać do 12 sierpnia.

Komentarze w szwedzkich mediach wskazują, że porozumienie handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami może zostać zawarte, gdy dojdzie do spotkania prezydenta Trumpa z przywódcą Chin Xi Jinpingiem. O tym, że negocjacje w Sztokholmie mogą posłużyć przygotowaniu takiego szczytu, pisała wcześniej agencja AP.