To celowe działanie. Doszło do kilku eksplozji – mówiła o uszkodzeniu gazociągu Nord Stream na wieczornej konferencji prasowej premier Danii Mette Fredriksen. Premier Szwecji Magdalena Andersson potwierdziła dwa wybuchy, na które wcześniej wskazywał Björn Lund z SNSN.

REKLAMA

W konferencji w Kopenhadze wzięli udział także minister obrony Danii Morten Bødskov, szef dyplomacji Jeppe Kofod i minister energii Dan Jørgensen.

Uszkodzenie nie mogły powstać na skutek wypadku, tylko w wyniku eksplozji - oświadczył Jørgensen. Dodał, że uszkodzone linie gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2 leżą na głębokości 70-80 metrów, są otoczone grubą warstwą ze stali i betonu.

Premier Danii dodała, że na tę chwilę nie można wskazać, kto stoi za tą akcją.

Także premier Szwecji Magdalena Andersson mówiła na konferencji o sabotażu. Poinformowała o dwóch detonacjach: jednej w szwedzkiej strefie ekonomicznej, drugiej w strefie duńskiej.

"Są to wody międzynarodowe, atak nie był wymierzony w Szwecję" - podkreśliła.

Przekazała, że jest w stałym kontakcie z władzami Danii, Niemiec, a także z NATO, jednak nie z Rosją, która jest współwłaścicielem gazociągów Nord Stream 1 oraz 2.

O tym, że wyciek gazu nastąpił na skutek eksplozji przekonany jest sejsmolog z Uniwersytetu w Uppsali Björn Lund. "Jestem pewien, że wyciek gazu z rurociągów Nord Stream nie został spowodowany przez trzęsienie ziemi, to była eksplozja w wodzie odpowiadająca sile wybuchu 100-200 kg dynamitu" - oświadczył w rozmowie z gazetą "Expressen".

"Wszystko wskazuje na to, że to był podwodny wybuch na dnie lub w pobliżu dna morskiego" - podkreślił.

Tymczasem niemiecki tygodnik "Spiegel" pisze, powołując się na własne ustalenia, że amerykańska agencja wywiadowcza CIA już latem ostrzegła rząd w Berlinie przed możliwymi atakami na gazociągi na Morzu Bałtyckim.

Szwedzka Narodowa Sieć Sejsmologiczna (SNSN) poinformowała, że w poniedziałek zarejestrowała dwie silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie stwierdzono wyciek z gazociągów Nord Stream 1 i 2. Jeden z wybuchów miał magnitudę 2,3 i został zarejestrowany w 30 stacjach pomiarowych w południowej Szwecji.

Według naukowców pierwszy wybuch odnotowano w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 2:03, a drugi w poniedziałek wieczorem o godz. 19:04.

Duńskie siły zbrojne opublikowały film, na którym widać pęcherze gazu na powierzchni morza, w miejscu gdzie po dnie Bałtyku biegnie gazociąg Nord Stream 1. Pęcherze są widoczne na powierzchni o średnicy kilometra, same bąble mają średnicę około 100 metrów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Bąble gazu na powierzchni Morza Bałtyckiego

Spółka Nord Stream AG potwierdziła we wtorek wyciek, który "pozwala założyć fizyczne zniszczenie rury". W komunikacie poinformowano o rozpoczęciu procesu oceny szkód oraz podkreślono, że "obecnie nie jest możliwe oszacowanie ram czasowych potrzebnych do odbudowy infrastruktury przesyłowej". "Przyczyny incydentu zostaną wyjaśnione w wyniku dochodzenia" - dodano.