Do sytuacji, która mogła skończyć się tragicznie, doszło na lotnisku w amerykańskim Newark. Matka niemowlęcia wpadła w panikę, gdy zobaczyła, że jej dziecko nie oddycha. Na szczęście w pobliżu była Cecilia Morales, nowa pracowniczka TSA (Administracji ds. Bezpieczeństwa Transportu – przyp. RMF FM). Kobieta ruszyła na pomoc i uratowała niemowlę. Filmik pokazujący tę sytuację obiegł internet.

REKLAMA

JUST IN: @TSA officer, a former EMT, hailed as a hero after she jumped over a checkpoint conveyor belt to perform Heimlich on an infant who stopped breathing at @EWRairport checkpoint, saving the babys life. #TSAHolidayMiracle. The news release: https://t.co/J1yuT05ysw pic.twitter.com/3NfRD7lvPh

TSA_NortheastDecember 23, 2021

O bohaterskiej postawie Cecilii Morales poinformowała w komunikacie prasowym amerykańska Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu.

Do niebezpiecznej sytuacji doszło w punkcie kontroli bezpieczeństwa. Jedna z pasażerek chciała wyjąć swoje dziecko z nosidełka, gdy zauważyła, że chłopczyk nie oddycha. Kobieta gorączkowo rozglądała się po pasażerach i wołała o pomoc. Szybko zorientowała się, że jej próby pomocy niemowlakowi są nieskuteczne.

Na szczęście przy punkcie kontroli bagażu była Cecilia Morales, która w TSA została zatrudniona dopiero dwa miesiące temu. Nowa pracowniczka ma 10 lat doświadczenia w ratownictwie medycznym, więc wiedziała dokładnie, co zrobić.

Najpierw krzyczała do matki, co powinna zrobić, ale gdy zrozumiała, że kobieta jest zbyt przerażona, by działać, Morales ruszyła na pomoc. Przeskoczyła przez taśmę, na której pasażerowie zdają bagaż do sprawdzenia i rozpoczęła chwyt Heimlicha. Pomoc małym dzieciom wygląda inaczej niż pomoc dorosłym. Morales ostrożnie odwróciło dziecko na plecy i położyła na przedramieniu z główką skierowaną w dół. Głowę podtrzymywała dłonią. Poklepała niemowlę po plecach. Dziecko nie zareagowało. Morales próbowała ponownie, tym razem udało chłopiec zaczął oddychać. Całość widać na nagraniu.


"Po tym zdarzeniu zobaczyłam nagranie. Po raz pierwszy zobaczyłam siebie w akcji. To było coś niesamowitego. Czułam, że moje szkolenie i doświadczenie wzięły górę" - przekazała pracowniczka TSA.