Rzadki i niezwykle efektowny ślimak morski pojawił się na hiszpańskim wybrzeżu Costa Blanca, wywołując niemałe zamieszanie wśród turystów i lokalnych mieszkańców. 11-kilometrowy odcinek plaży został zamknięty dla kąpiących się z powodu pojawienia się trującego Glaucus atlanticus, znanego jako "niebieski smok".

REKLAMA

Wybrzeże Costa Blanca na północ od Torrevieja, a dokładnie miejscowość Guardamar del Segura, stało się areną niecodziennego wydarzenia. Władze lokalne podniosły czerwoną flagę i zamknęły aż 11-kilometrowy odcinek plaży. Powodem jest pojawienie się niezwykle rzadkiego i niebezpiecznego ślimaka morskiego, znanego jako "niebieski smok".

Ten morski mieszkaniec wygląda jak istota rodem z filmów fantasy. Jego ciało, o długości od trzech do pięciu centymetrów, jest jaskrawo niebieskie, misternie ukształtowane i ozdobione bocznymi wyrostkami, przypominającymi lśniące skrzydła. "Gra o tron" spotyka się z biologią morską - komentują z przymrużeniem oka eksperci i turyści.

Groźny, choć niewielki

Glaucus atlanticus nie tylko zachwyca wyglądem, ale i budzi respekt wśród znawców przyrody. Zwykle unosi się w grupach tuż pod powierzchnią wody, a jego wyraziste ubarwienie działa jak maskowanie - zarówno od góry, jak i od dołu. To jednak nie wygląd, a śmiertelnie niebezpieczna broń sprawia, że jest tak groźny dla ludzi.

Ślimak morski żywi się wysoce trującymi zwierzętami, takimi jak meduzy czy portugalskie galeony, magazynując ich jad w swoim ciele. W przeciwieństwie do wielu innych ślimaków "niebieski smok" nie posiada twardej skorupy, przez co kontakt ze skórą człowieka może skutkować przeniesieniem zgromadzonej trucizny. Skutki? Bolesne ślady, a w skrajnych przypadkach reakcje alergiczne. Na szczęście, do tej pory nie odnotowano poważnych konsekwencji zdrowotnych po kontakcie z tym ślimakiem.

Władze Guardamar del Segura nie mają wątpliwości: bezpieczeństwo przede wszystkim. Plaża została zamknięta, a kąpiący się otrzymali jasne wytyczne. "Nie dotykać - nawet w rękawiczkach!" - ostrzegają służby ratownicze i eksperci od ochrony środowiska.

Eksperci podkreślają, że panika nie jest wskazana, choć zalecają dużą ostrożność. Ślimak, choć rzadki, nie jest nowością dla światowej fauny - był już obserwowany na różnych kontynentach.

Sensacyjne odkrycie na Balearach

O "niebieskim smoku" zrobiło się głośno również na Balearach. Na początku lipca hiszpańska biolog morska Gádor Muntaner odkryła egzemplarz Glaucus atlanticus u północno-zachodniego wybrzeża Majorki, niedaleko pasma górskiego Serra de Tramuntana. W rozmowie z gazetą "Ultima Hora" podkreśliła: "To bardzo, bardzo rzadkie stworzenie".

Jak donosi gazeta, było to pierwsze potwierdzone zauważenie "niebieskiego smoka" na Balearach od 1705 roku - prawdziwa sensacja dla miłośników przyrody.