Żandarmeria Wojskowa wszczęła postępowanie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie dokumentów wojskowych, które miały zostać znalezione na wysypisku śmieci - poinformował rzecznik Żandarmerii ppłk Paweł Durka.

REKLAMA

  • Według ustaleń Onetu, wśród materiałów miały znajdować się m.in. mapy składów wojskowych, plany ewakuacji materiałów wybuchowych, procedury operacyjne i dane osobowe żołnierzy.
  • W związku z tym Żandarmeria Wojskowa wszczęła postępowanie w sprawie możliwego popełnienia przestępstwa - poinformował rzecznik ŻW ppłk Paweł Durka.
  • Wyjaśniane jest również, czy dokumenty były niszczone zgodnie z procedurami i kto miał do nich dostęp.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy RMF24.pl

Portal Onet poinformował w czwartek, że do redakcji portalu trafiły mapy składów wojskowych, plany ewakuacji materiałów wybuchowych w przypadku wojny, procedury operacyjne, opisy techniczne magazynów materiałów wybuchowych, dane osobowe pracowników jednostek, plany rozmieszczenia jednej z jednostek w ramach ćwiczeń i wiele innych dokumentów. Jak zaznaczono, osoby, które przekazały materiały, twierdzą, że znalazły je na wysypisku śmieci.

Onet dodał, że w korespondencji z portalem 2. Regionalna Baza Logistyczna (2RBLog) sprawująca nadzór nad składem, z którego pochodzą dokumenty, twierdzi, że redakcja dysponuje bezprawnie sporządzonymi kopiami tych dokumentów.

"Oryginały wskazanych przez Pana dokumentów zostały zarchiwizowane lub zniszczone zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami" - cytuje Onet. "Ta odpowiedź nie pokrywa się z faktami - co najmniej duża część znajdujących się u nas dokumentów to oryginały. Zawierają one pieczątki kancelarii, numery kancelaryjne, pieczęcie oficerów wraz z ich podpisami" - czytamy w artykule.

Zaamaem rce. Kto wpad na tak genialny pomys, eby wyrzuci poufne dokumenty wojskowe do mieci a potem wrzuci do kuba? pic.twitter.com/4gNQ4S580J

BartlomiejGorkaOctober 16, 2025

Postępowanie wyjaśniające

Rzecznik Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych ppłk Marek Chmiel przekazał, że gdy tylko jednostka wojskowa dowiedziała się o możliwości posiadania przez Onet dokumentów wojskowych, 2RBLog natychmiast wszczęła postępowanie wyjaśniające wewnątrz jednostki.

Jak relacjonował, następnego dnia, 8 października, Żandarmeria Wojskowa zawiadomiona została o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które miały dostęp do tajnych informacji. Pułkownik zaznaczył, że w ocenie jednostki ktoś mógł sporządzić ich kopie. Teraz będzie wyjaśniane, czy dokumenty były niszczone zgodnie z procedurami, kto miał dostęp do takich dokumentów - wyjaśnił ppłk Chmiel.

Rzecznik Żandarmerii Wojskowej ppłk Paweł Durka potwierdził, że Żandarmeria prowadzi postępowanie w tej sprawie. Według źródła zbliżonego do MON, sprawa przekazania dokumentów rzekomo pochodzących z wysypiska śmieci wygląda na prowokację.

Dokument nie został oznaczony klauzulą niejawności

Jak informuje w swoim materiale Onet, dokument, który charakteryzuje się szczególną wrażliwością, nie został oznaczony żadną klauzulą niejawności. Według portalu, to "opis techniczny konstrukcji budynków magazynowych terenu technicznego".

Podkreślono, że w dokumencie tym znajdują się szczegółowe dane każdego z kilkudziesięciu magazynów materiałów wybuchowych stojących na terenie opisywanego składu, a opis każdego z magazynów obejmuje powierzchnię użytkową składowania oraz kubaturę budynku.

Jak czytamy, z dokumentu wynika także, z jakich materiałów zostały wykonane ściany i dach magazynu, a także zawiera on grafikę magazynu i jego obwałowania wraz z wymiarami. Reszta dokumentów dotyczy m.in. danych osobowych pracowników jednostek czy planów rozmieszczenia jednej z jednostek w ramach ćwiczeń.