65 ofiar, 140 osób rannych po katastrofie hali Międzynarodowych Targów Katowickich rok temu. Do tych, którzy wyszli z tej katastrofy żywi, koszmar tamtego styczniowego dnia czasami powraca jeszcze dziś.

REKLAMA

Ostatnim z uratowanych był Zbigniew Wełmiński z Krakowa. Został wyciągnięty przez ratowników 6 godzin po zawaleniu się dachu hali MTK. Teraz przed sadem domaga się 100 tysięcy złotych odszkodowania i stałej renty: Leżałem przeszło miesiąc na wyciągu w szpitalu. Potem pól roku chodziłem o dwóch kulach, później o jednej. W pełni do zdrowia na pewno nie wróciłem. Mam uszkodzony staw biodrowy, właściwie nie wiadomo co z tym robić. Najlepsze wskazania lekarskie - nie używać

Wśród rannych z MTK był między innymi Raf Herbots, Belg, właściciel rodzinnej firmy produkującej miedzy innymi paszę dla gołębi. W Katowicach stracił wszystko - gołębie, pieniądze, ale teraz, po roku mówi, że w tym przypadku na prawdę nie ma o czym mówić:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Uratowali się ci, którzy zdążyli wybiec, dobiec do ściany lub stanąć pod stalowymi filarami. Wytrzymały, choć powyginały się, jakby były zrobione z tektury. Przypominamy głosy tych, którzy rok temu walczyli z czasem i mrozem o ludzkie życie. Rok temu, gdy nieśli pomoc było minus 17 stopni:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ci, którzy przeżyli, nadal nie mogą otrząsnąć się po katatrofie. Dla nich rok, który minął od tragedii, to czas pełen koszmarnych snów, bolesnych wspomnień i cierpienia. Fizyczny ból minął, bądź mija. To, co zapamiętali, może zostać na zawsze:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio