Pan prezydent nie tylko stracił zimną krew, ale i zdolność formułowania w miarę logicznych wypowiedzi - tak publicysta Bronisław Wildstein komentuje zaskakujące oświadczenie Aleksandra Kwaśniewskiego we wczorajszej "Gazecie Wyborczej".

REKLAMA

Kwaśniewski, który ostatnio snuje teorie spisku, lustruje dziennikarzy, ostrzega przed ubeckimi mutacjami, ni stąd ni zowąd oświadczył w wywiadzie dla gazety: Wildstein i ja mówimy o podobnym środowisku.

Nie odczuwam wspólnoty z Aleksandrem Kwaśniewskim - odpowiada Wildstein. Co więcej, publicysta nie kryje zaskoczenia i rozbawienia. Zaskakuje mnie trochę, że pan prezydent rozpoczął swoją dziką lustrację – jak się można domyślać – i jakoś to „Gazecie Wyborczej” nie przeszkadza. A jeśli mówimy poważnie – a trudno być poważnym w tym kontekście, bo to zabawne, że członek establishmentu, którego instrumentem w ręce była SB, w tej chwili kogoś oskarża o esbecję, nie mówiąc, że on w gruncie rzeczy oskarża tych, którzy są dla niego niewygodni