W Warszawie i okolicach od rana trwa policyjna akcja „Prędkość”. Funkcjonariusze wystawili na drogi cały swój arsenał – cztery laserowe mierniki prędkości, dwanaście mobilnych fotoradarów oraz kilkadziesiąt tradycyjnych radarów. Kierowcy mogą spodziewać się kontroli prędkości praktycznie wszędzie.

REKLAMA

Duża cześć miejsc, w których stoją posterunki, jest dobrze znana warszawskim kierowcom. Jak jednak mówił Marcin Szyndler ze stołecznej policji, w wielu przypadkach może dojść do zaskoczenia. Dał natomiast ogólne wskazówki: Przejścia dla pieszych, przejścia dla pieszych w okolicach szkół, główne drogi wjazdowe i wyjazdowe z Warszawy. To nie oznacza, że fotoradary czy laserowe mierniki prędkości jutro pójdą do magazynu. Wręcz przeciwnie – jutro też będą używane, ale nie z aż taką siłą jak dzisiaj.

Funkcjonariusze poza prędkością będą również kontrolować zapięcie pasów bezpieczeństwa przez kierujących i pasażerów, a także właściwe przewożenie dzieci w fotelikach. Policja zapowiada podobne działania raz w miesiącu.

Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, w ubiegłym roku z powodu niedostosowania prędkości do warunków ruchu na terenie Warszawy doszło do 192 wypadków, w których zginęły 23 osoby, a 270 zostało rannych.