We wtorek rozpoczęła się kontrola kart szczepień. Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Marek Waszczewski podkreślił, że nie jest to kontrola ani dzieci, ani rodziców, ani przychodni. "Chcemy dokładnie sprawdzić, ilu mamy zaszczepionych i przeciwko którym chorobom" - wyjaśnił.
Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział PAP, że od wtorku blisko 10 tys. publicznych i prywatnych poradni i przychodni, w których są punkty szczepień, dostaje informacje o kontroli. Marek Waszczewski zaznaczył, w ciągu najbliższych kilku dni kontrolerzy będą mieli wgląd w karty szczepień w tych podmiotach.
Podkreślił, że nie jest to kontrola ani dzieci, ani rodziców, ani przychodni. Będziemy sprawdzali sposób prowadzenia kart, w jaki sposób są wypełniane i czy nie brakuje w nich wpisów - zaznaczył, podkreślając, że to krok w stronę cyfryzacji kart szczepień.
Chcemy dokładnie sprawdzić, ilu mamy zaszczepionych i konkretnie przeciwko którym chorobom - dodał. Podkreślił, że kontrola nie jest nastawiona na karanie. Na tym etapie to pewnego rodzaju spis z natury - powiedział.
Rzecznik GIS zaznaczył, że przychodnie na bieżąco informują sanepidy o uchylaniu się od szczepień. Powiedział, że jest też grupa dzieci, która zniknęła z systemu; podkreślił, że GIS będzie starał się ustalić, co się z nimi stało. Dodał, że jest kilka roboczych hipotez: mogą to być dzieci, których rodzice mają prywatną opiekę medyczną i tam szczepią dzieci, a karta szczepień dziecka została w publicznej poradni; rodzice wyjechali z dziećmi za granicę lub przeprowadzili się, a karta szczepień nie została przesłana do żadnej inne przychodni.
Marek Waszczewski podkreślił, że Ministerstwo Zdrowia zadeklarowało, iż karty szczepień będą elektroniczne do końca 2025 r. Rzecznik GIS powiedział, że - podobnie jak obecnie w przypadku szczepień na grypę - informacje o wszystkich 13 obowiązkowych szczepieniach dziecka będą dostępne na Internetowym Koncie Pacjenta (IKP).
Dodał, że będą to informacje o tym, gdzie i kiedy wykonano szczepienie, a także którą serią szczepionki. Zaznaczył, że nie będzie wówczas potrzeby przesyłania karty szczepień. Dodał, że obecnie po urodzeniu dziecka rodzice deklarują w szpitalu, do której poradni zapiszą dziecko i szpital przesyła tam kartę szczepień. Rzecznik GIS zaznaczył, że szpital nie ma możliwości sprawdzenia, czy dziecko faktycznie jest pod opieką danej placówki.
Podkreślił, że kontrola kart szczepień nie ma związku z ujawnionym w marcu przypadkiem błonicy u niezaszczepionego dziecka, które wróciło z Zanzibaru. Rzecznik GIS dodał, że kontrola była planowana dużo wcześniej, a została przesunięta w związku z sezonem grypowym. Nie chcieliśmy utrudniać pracy przychodni w czasie fali grypy - zaznaczył.
Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski, zapowiadając kontrolę kart szczepień w styczniu, powiedział, że spodziewa się, iż kontrola ujawni grupy niezaszczepionych dzieci. Według niego nawet kilka procent, czyli co najmniej kilkaset tysięcy osób, to dzieci, które z systemu zniknęły.
W listopadzie 2024 r. ukazał się raport pokontrolny Najwyższej Izby Kontroli. Wykazał on, że brakuje dokładnych danych o liczbie osób, które powinny być zaszczepione, ilu osobom wykonano szczepienia oraz o liczbie odmów. NIK ostrzegł, że dalszy wzrost odmów szczepień może doprowadzić do wybuchu epidemii groźnych dla życia chorób.
Do obowiązkowych należą szczepienia przeciwko:
- gruźlicy,
- wirusowemu zapaleniu wątroby typu B,
- błonicy,
- krztuścowi,
- tężcowi,
- ostremu nagminnemu porażeniu dziecięcemu (poliomyelitis),
- odrze,
- śwince,
- różyczce,
- inwazyjnemu zakażeniu Streptococcus pneumoniae (pneumokokowym),
- inwazyjnym zakażeniom Haemophilus influenzae typu B,
- zakażeniom wywołanym przez rotawirusy,
- ospie wietrznej.
Pierwsze szczepienia przeciwko gruźlicy oraz wirusowemu zapaleniu wątroby typu B dziecko otrzymuje jeszcze w szpitalu, w pierwszej dobie swojego życia. Kolejne szczepienia należy wykonać w 6-8 tygodniu życia dziecka. Wykonuje je wybrany przez rodziców lekarz w przychodni podstawowej opieki zdrowotnej.
W 2023 r. zanotowano w Polsce ponad 87 tys. odmów szczepień, czyli kilkakrotnie więcej niż w poprzednich latach.