Nowe informacje w sprawie aktów dywersji, do których doszło w Polsce w ubiegły weekend, przekazała Prokuratura Krajowa. "Zatrzymano cztery osoby. Trzy zostały zwolnione, a jedna usłyszała zarzut ukrywania dokumentów" - poinformował w piątek rzecznik prokuratury prok. Przemysław Nowak.

REKLAMA

  • Funkcjonariusze ABW i CBŚP zatrzymali cztery osoby w związku z aktami dywersji, do których doszło 15 i 16 listopada na trasie kolejowej Warszawa - Dorohusk.
  • Jedna z zatrzymanych osób usłyszała zarzut ukrywania dokumentów, w tym rosyjskich paszportów, do których nie miała prawa.
  • Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie działań o charakterze terrorystycznym na rzecz obcego wywiadu.
  • Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl

Jeden z zatrzymanych usłyszał zarzut. Nie dotyczy on aktów dywersji

Prok. Nowak dodał, że jednej z zatrzymanych osób prokurator przedstawił zarzut niezwiązany z aktami dywersji. Wyjaśnił, że zarzut dotyczy ukrywania dokumentów - w tym rosyjskich paszportów - którymi podejrzany nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.

Z uwagi na brak stałego miejsca pobytu podejrzanego prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wniosek ten nie został uwzględniony. Decyzja co do ewentualnego zażalenia zostanie podjęta po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem - zaznaczył prok. Nowak.

Dywersanci chcieli przeprowadzić zamach w Polsce

Na trasie Warszawa - Dorohusk doszło do aktów dywersji. W miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu. Postępowanie w tych sprawach podjęła także Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych, która powiadomi o tym Agencję Kolejową Unii Europejskiej.

Ukraińcy działali na rzecz Rosji? Są zarzuty

Prokuratura stawia w tej sprawie zarzuty dwóm obywatelom Ukrainy: Ołeksandrowi K. (39 lat) i Jewhenijowi I. (41 lat). Dotyczą one dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów - dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym i używania materiałów wybuchowych. Grozi za to dożywocie.

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował w środę, że mężczyźni mają zarzuty działania wspólnie i w porozumieniu ze sobą, ale również z innymi nieustalonymi osobami. W środę białoruskiemu charge d’affaires została przekazana nota z wnioskiem o wydanie obu mężczyzn.