Jeszcze w tym tygodniu opuści szpital 16-latek, który doznał urazu kręgosłupa w sobotnim wypadku autobusu w Warszawie. Jak dowiedział się reporter RMF FM, chłopiec ma dziś przejść kolejną serię badań i dostać gorset ortopedyczny. Jego życiu - podobnie jak życiu najciężej poszkodowanego w wypadku kierowcy autobusu - nic nie zagraża.

REKLAMA

Jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, kierowca opuści szpital jutro lub pojutrze. Świadkowie nie wykluczają, że to jego błąd był przyczyną wypadku. Kluczowe będą jednak wyniki lekarskie i zeznania świadków. Jeden z pasażerów, który jechał z przodu autobusu, miał powiedzieć, że kierowca tuż przed wypadkiem pochylił się. Według "Super Expressu" mężczyzna zeznał, że schylił się, aby ściszyć radio.

Do zdarzenia doszło w sobotę po godzinie 14. Autobus linii 739 jechał wiaduktem w kierunku Piaseczna. Zjeżdżając z niego, nie skręcił prawidłowo, a przejechał przez krawężnik i zjechał z nasypu na ulicę Rzymowskiego. Później uderzył w barierki oddzielające pasy ruchu; zderzyła się z nim nadjeżdżająca toyota.

W autobusie było ok. 40 osób. 32 z nich, w tym ośmioro dzieci trafiło do szpitala. Najciężej ranny był sam kierowca, pozostałe osoby miały głównie urazy kończyn, kręgosłupa, otarcie i skaleczenia. W tej chwili wciąż hospitalizowanych jest osiem osób, w tym troje dzieci.