W kilkunastu miejscach w kraju ruszyły protesty kolejarzy przeciwko polityce państwa, która ich zdaniem zmierza do wygaszania transportu kolejowego. "Pojawimy się w kilkunastu miejscach w całej Polsce" - zapowiadał w rozmowie z RMF FM Leszek Miętek ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych. Poniżej publikujemy listę lokalizacji, w których można spodziewać się utrudnień.

REKLAMA

W Warszawie pojawiło się około 30 osób w pomarańczowych kamizelkach i z transparentami, a na nich hasła takie jak "stop wyhamowywaniu kolei" czy "zero planu, zero strategii, zero wstydu". Protestujący zablokowali ulicę Marywilską, ale co ważne dla warszawiaków - protest odbywa się na jej bocznej odnodze, więc blokowany jest głównie ruch ciężarówek jadących z terminala. Jak powiedział organizator demonstracji Marcin Pochłód, transport kolejowy przestał być konkurencyjny.

Jako przewoźnicy kolejowi musimy płacić za każdy metr linii kolejowych. Mówimy tu o blisko 19 tys. km linii kolejowych. (W innej sytuacji jest) transport drogowy - tutaj mówimy o około 19,5 tys. km dróg krajowych zarządzanych przez GDDKiA, z czego tylko 5 tys. jest płatnych - przekazał.

Jesteśmy niezadowoleni z tego, że rząd faworyzuje transport drogowy a niszczy kolej. 90 proc. dróg jest niepłatanych. Nie jesteśmy w stanie konkurować z miękkimi oponami - mówi jeden z protestujących.

Poniedziałkowe protesty mają być pokojowe, ale mogą spowodować poważne utrudnienia na drogach.

Utrudnień można się spodziewać na Mazowszu, Kujawach, Podlasiu, Małopolsce, Lubelszczyźnie, Śląsku, Wielkopolsce, Ziemi Świętokrzyskiej czy Zachodnim Pomorzu.

Nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej przekazała, że protest na krajowej dwójce w Styrzyńcu polega na całkowitym zablokowaniu drogi. Mundurowi wyznaczyli objazdy dla samochodów osobowych drogami lokalnymi.

Asp. szt. Elwira Domaradzka z policji w Świdniku powiedziała natomiast, że uczestnicy pikiety w Struży co ok. 10 minut wychodzą na przejście dla pieszych i wstrzymują ruch przez 5-10 minut.

Reporter RMF FM Michał Krasoń dowiedział się od szefa związku zawodowego kolejarzy, że blokady mogą wystąpić w następujących lokalizacjach:

  • Czechowice-Dziedzice - blokada drogi, skrzyżowanie dk 1 z ul. Mikołaja Kopernika,
  • Orły - blokada przejścia dla pieszych, dk 77 - ul. Przemyska,
  • Dąbrowa Górnicza - blokada Alei Józefa Piłsudskiego 117,
  • Brzesko - blokada ronda św. Jakuba,
  • Tarnowskie Góry - blokada ul. Zagórskiej 70,
  • Żory - blokada ul. Rybnickiej 170,
  • Łazy - blokada - skrzyżowania - ul. Koksowniczej z dw 790,
  • Blokada drogi w Strzyńcu na skrzyżowaniu drogi e30 z ul. Słoneczną,
  • Wasilków - blokada dk 19 w Wasilkowie w pobliżu zajadu Wiking,
  • Warszawa - blokada przy ul. Marwilskiej,
  • Bydgoszcz - blokada ul. Kamiennej,
  • Gdynia - blokada ronda w Czarlinie w ciągu drogi dk 22,
  • Skałka - blokada okolic stacji paliw skrzyżowanie ul. Świętokrzyskiej i Słonecznej,
  • Stróża-Kolonia, blokada skrzyżowania - drogi e 373/828 z ul. Podwale,
  • Gądki - blokada ronda Theodorusa Raben i ul. Magazynowej, Poznańskej, Zbożowej.

Czego domagają się kolejarze?

Związkowcy podkreślają, że mają już dość - jak określają - "antykolejowej polityki państwa". Domagają się zmian w polityce transportowej, ostrzegając przed paraliżem sektora kolejowego i masowymi zwolnieniami.

Główne zarzuty to brak wsparcia dla kolei, wysokie opłaty za dostęp do infrastruktury i najdroższa energia trakcyjna w UE.