"Zorganizowane grupy przestępcze o proweniencji gruzińskiej stanowią w tej chwili zagrożenie" - mówił w internetowym Radiu RMF24 profesor Tomasz Safjański, zastępca dyrektora Centrum Badań nad Bezpieczeństwem Transgranicznym Akademii WSB i były oficer Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji. Eksperci i sam polski rząd przyznają, że mamy coraz większy problem z przestępczością zorganizowaną migrantów ze Wschodu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Problem gruzińskich mafii w Polsce. Ekspert o nieadekwatnych działaniach

Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak oraz premier Donald Tusk zapowiadają deportacje osób zagrażających naszemu bezpieczeństwu.

Od początku roku z Polski deportowano 1300 cudzoziemców - dowiedział się dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski. Jednocześnie służby przygotowują się do kolejnej akcji deportacyjnej na znacznie większą skalę.

Podjęte przez rząd działania są nieadekwatne do zagrożenia. Wśród deportowanych osób, nie ma żadnego członka zorganizowanej grupy przestępczej- komentował w internetowym Radiu RMF24 prof. Tomasz Safjański.

Jak stwierdził prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski, "w dużym uproszczeniu wróciła do nas przestępczość zorganizowana rodem z lat 90. Różnica jest jednak taka, że teraz ta zorganizowana przestępczość jest organizowana przez migrantów".

Deportacja nieodpowiednich osób

Jak mówił gość Radia RMF24, były dyrektor krajowego biura Interpolu, problem związany z pochodzeniem przestępców jest dosyć widoczny. Sprawy nie ułatwia fakt, iż deportowane są osoby popełniające codzienne wykroczenia, takie jak przekroczenie prędkości.

Deportacje wymierzone są w przestępców pospolitych. Dotyczą osób zatrudnionych w szarej strefie bądź wykonujących pracę nielegalną, dokonujących drobnych przestępstw. A groźni przestępcy, o których mówimy, którzy dokonują porwań, włamują się do kantorów i wchodzą na posesje - ich wśród tych deportowanych nie ma i nie będzie, bo to są przestępstwa profesjonalne, a nie przestępstwa pospolite - wyjaśniał.

Spytany o nagły wzrost przestępczości ekspert powoływał się na kwestię odpowiedniej analizy danych statystycznych.

Jeżeli będziemy badali dane statystyczne z ostatniego roku, dojdziemy do fałszywych wniosków. Badam dane statystyczne dotyczące przestępczości gruzińskiej na przestrzeni ostatniej dekady i trend zwyżkowy jest bardzo wyraźny, systematyczny. To nie wybuchło wczoraj czy przedwczoraj, tylko to rośnie tak naprawdę od 2010 roku - mówił.

"Nasi przestępcy to dzieci z piaskownicy w porównaniu do bandziorów z Kaukazu"

Ekspert stwierdził, że ocena sytuacji jest poprawna, natomiast zostały podjęte złe kroki, aby ten problem rozwiązać.

My musimy być precyzyjni, budować odporność na poziomie organizacyjnym. Aktualnie wszelkie działania policjantów opierają się na tak zwanej taktyce okablowania miasta - czyli słuchamy przestępców, analizujemy to, zestawiamy z innymi informacjami i uderzamy. Natomiast tych przestępców, o których mówimy, czyli Gruzinów, nie da się tak łatwo podsłuchać - tłumaczył Safjański.

Sprawę utrudnia hermetyczna komunikacja migrantów, którzy posługują się gruzińską grypserą oraz rzadkimi dialektami językowymi. Na ten moment nie ma jednak odpowiednich kompetencji, aby zwalczyć tego typu przestępczość zorganizowaną.

Policjanci, którzy mieli umiejętność współpracy z osobowymi źródłami informacji, są już w tej chwili na emeryturze. Aktualnie mamy młodych policjantów, którzy świetnie posługują się nowymi technologiami, choćby oprogramowaniem Pegasus. I to ono powinno być wykorzystywane w takich sprawach - mówił.

Według oceny Safjańskiego, Pegasus mógłby pomóc zwalczać gruzińską mafię w Polsce, a nie być wykorzystywany przez polityków do walki z opozycją.

To powinno być narzędzie na te naprawdę groźne gangi, które oparte są na tradycji stuletniej worów w zakonie (slang rosyjski, wor w zakonie to używane w dawnym ZSRR, obecnej Rosji i republikach postradzieckich określenie profesjonalnego przestępcy - dop. red.) przestępczości rosyjskiej, gdzie w tej chwili także mamy podwójne ich wykorzystanie, bo oni są także narzędziem w działaniach sabotażowych, dywersyjnych Kremla w tzw. wojnie - dodał.

To jest tradycja przestępczości zorganizowanej o proweniencji sowieckiej, na której Gruzini są tutaj bardzo oparci. Nasi obecni przestępcy to są dzieci z piaskownicy w porównaniu do bandziorów z Kaukazu - mówił profesor Safjański.

Prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski zapytał, czy ci tak zwani Gruzini mogą być na pasku rosyjskich służb? Przypomniał przy tym, jaką rolę odgrywała na przykład mafia sołncewska. To były związki z FSB, ze służbami rosyjskimi.

Część z nich na pewno, to jest udowodnione - odpowiedział ekspert.

Zdaniem gościa Bogdana Zalewskiego, jeśli ta strategia walki ze zorganizowaną przestępczością będzie się opierała wyłączenie na deportacjach, to w jego ocenie, będzie to strzał z kapiszona.

Musimy zbudować struktury w policji, których nie ma, a które kiedyś były dedykowane przestępczości cudzoziemców lub przestępczości etnicznej. A my mamy tradycję zwalczania przestępczości etnicznej nawet z PRL-u, kiedy były specjalne komórki do zwalczania przestępczości Romów - dodawał.

Według niego potrzebna jest tu współpraca z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Każdy przypadek działalności Gruzina musi być brany pod uwagę w aspekcie jego działalności kryminalnej, ale także możliwości wykorzystania go, jako narzędzia w rękach służb kremlowskich, czyli w wojnie hybrydowej - wyjaśniał Safjański w internetowym Radiu RMF24.

Opracowanie: Julia Domagała