Platforma X wprowadziła nową funkcję, dzięki której można sprawdzić kraj lub region pochodzenia użytkowników. Szybko okazało się, że popularne konta, wspierające m.in. prezydenta USA Donalda Trumpa czy siejące rosyjską propagandę, w rzeczywistości prowadzone są użytkowników znajdujących się na drugim końcu świata. Eksperci z zespołów CERT Polska i Ośrodka Analizy Dezinformacji ocenili jednak, że rozwiązanie w tej formule jest nieskuteczne i nie wpływa na cyberbezpieczeństwo.
- W weekend platforma X prowadziła nową funkcję, dzięki której można sprawdzić kraj lub region pochodzenia użytkowników.
- Okazało się, że wiele popularnych kont, które np. wspierają Donalda Trumpa, prowadzonych jest przez użytkowników znajdujących się na drugim końcu świata.
- Polscy eksperci twierdzą jednak, że rozwiązanie jest nieskuteczne i wystarczająco łatwe do obejścia. Szczegóły w poniższym artykule.
- Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
W weekend na platformie X wprowadzono nową funkcję, pozwalającą sprawdzić kraj lub region pochodzenia użytkowników. Funkcjonalność znajduje się w zakładce z informacjami o koncie, widocznej na każdym profilu.
Po ujawnieniu lokalizacji kilkadziesiąt popularnych kont zostało oskarżonych o wprowadzanie internautów w błąd. Okazało się m.in., że wiele kont wspierających prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i powiązane z nimi osoby prowadzone jest przez użytkowników spoza USA.
Podobnie wiele kont przedstawiających się jako patriotyczne lub ultraprawicowe w Polsce w informacji o lokalizacji ma wpisaną np. Holandię czy Białoruś.
Mechanizm sprzężony jest z krajem, z którego X odbierał ruch sieciowy powiązany z działalnością konta, więc naturalnie wiele kont, których autorzy korzystali z VPN już wcześniej, będzie wskazywać na kraj hostujący tego typu infrastrukturę, np. Holandię - zaznaczyli eksperci z zespołów CERT Polska i Ośrodka Analizy Dezinformacji. W tej grupie będą oczywiście przestępcy i aktorzy dezinformacji, ale sam fakt korzystania z VPN-a nie świadczy jednoznacznie o złych zamiarach - dodali.
Specjaliści zaznaczyli, że po wykonaniu analizy przez Ośrodek Analizy Dezinformacji, nie wykazano również pozytywnego wpływu wprowadzonej funkcjonalności na badanie operacji dezinformacyjnych. W ocenie ekspertów informacje uzyskane dzięki wprowadzonym zmianom "mogą mieć w najlepszym wypadku niepewny charakter poszlakowy".
W tej formule rozwiązanie można ocenić jako nieskuteczne i wystarczająco łatwe do obejścia, nie ma istotnego wpływu na bezpieczeństwo w mediach społecznościowych - zaznaczono.
Według ekspertów nowa funkcjonalność może jedynie uderzyć w już "zbudowane" konta przy założeniu, że nie zostały stworzone i odpowiednio zanonimizowane przez profesjonalistów. Długoterminowo "wyhodowanie" nowych kont z odpowiednią lokalizacją, np. przy użyciu wspomnianego VPN-a, będzie proste - zaznaczono.