Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu, który zakłada wprowadzenie obowiązkowych lekcji religii i etyki w przedszkolach i szkołach, odbędzie się w przyszłym tygodniu w Sejmie. To inicjatywa Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Pierwsze czytanie projektu, który wpłynął do Sejmu 26 czerwca, ma odbyć się 24 września. Jakie rozwiązania się w nim znalazły?
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zaproponowało, by obowiązkowe były dwie godziny religii i etyki w tygodniu. Zmiana na jedną godzinę tygodniowo miałaby być możliwa za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła katolickiego lub władz innego Kościoła.
Lekcje religii i etyki miałyby być obowiązkowe w przedszkolach, szkołach podstawowych i ponadpodstawowych - z wyjątkiem szkół dla dorosłych. Regulacje miałyby dotyczyć szkół publicznych, niepublicznych i prywatnych.
Rodzic lub pełnoletni uczeń musiałby do 10 lipca każdego roku złożyć oświadczenie o chodzeniu na religię zamiast na etykę lub odwrotnie. Mógłby też zdecydować się na oba zajęcia.
Katecheci chcą też, by ocena z religii lub etyki była ponownie wliczana do średniej. Miałaby też pojawiać się na świadectwie i być uwzględniana przy promocji do następnej klasy.
Za podstawę programową religii i podręczniki odpowiadałyby władze Kościołów i innych związków wyznaniowych.
Twórcy projektu chcieliby też, żeby szkoła organizowała naukę religii w grupie klasowej, jeśli zgłosi się na nią co najmniej 7 osób. Przy mniejszej liczbie grupy miałyby być łączone. Wtedy liczba członków nie powinna przekraczać 24 osób.
Trudno powiedzieć, jak duże poparcie może zyskać w Sejmie projekt Stowarzyszenia Katechetów Świeckich. Przy obecnym układzie sił trudno jednak zakładać, że wejdzie w życie w jakiejkolwiek formie, a wcześniej przejdzie na kolejne etapy procesu legislacyjnego.
Przypomnijmy, że od 1 września liczba lekcji religii została ograniczona do jednej tygodniowo. To wywołało sprzeciw Konferencji Episkopatu Polski i konserwatywnej części sceny politycznej.
"Po raz pierwszy od 1989 roku rząd łamie obowiązujące prawo i podejmuje decyzje, które w sposób bezprecedensowy ograniczają znaczenie lekcji religii w procesie wychowania dzieci i młodzieży. Nakaz umieszczania religii bezpośrednio przed i po obowiązkowych zajęciach, ograniczenie liczby godzin lekcji religii do jednej tygodniowo, krzywdząca możliwość łączenia klas, niewliczanie oceny z religii do średniej ocen - to rozwiązania, za którymi nie stoi dobro uczniów ani żadne argumenty pedagogiczne. Przeciwnie, tego rodzaju działania są wyrazem dyskryminacji i nietolerancji wobec osób wierzących w naszej Ojczyźnie" - czytamy w liście pasterskim na XV Tydzień Wychowania, który na początku września był czytany w kościołach w całej Polsce.
Minister edukacji narodowej Barbara Nowacka zapewniała w RMF FM, że rządzący nie dążą do całkowitego wyprowadzenia religii ze szkół.
Będzie jedna lekcja religii z bardzo oczywistego powodu: rodzice tego chcą. To jest prośba rodziców z mniejszych miejscowości. Tu się nic nie zmieni. Religia będzie na pierwszej lub ostatniej lekcji. Uważam, że to jest wyjście sensowne, sprawiedliwe i racjonalne - zapewniała.