"Ja wiem, co zrobiłem, ja wiem, że byłem na 100 proc. oddany walce, poświęciłem rodzinę, żonę, wszystko dla walki. A oni mi mówią, że ja jakieś pieniądze brałem? Żarty" - w ten sposób były prezydent Lech Wałęsa skomentował w "Faktach" TVN informacje dotyczące dokumentów TW "Bolka" znalezionych w domu gen. Kiszczaka. "Ja udowodniłem, że na mnie podrabiano dokumenty" - mówił polityk.

REKLAMA

Chciałbym widzieć ten dokument i inne dokumenty, i wtedy będzie można powiedzieć. Jeszcze raz powtórzę - nigdy nie zgodziłem się na współpracę. Nigdy nie napisałem żadnego tekstu, ani żadnej mojej wypowiedzi nie można zaliczyć jako donos. Nie brałem żadnych pieniędzy. I to są fakty. Natomiast udowodniłem, że na mnie podrabiano dokumenty - w ten sposób były prezydent Lech Wałęsa skomentował kwestię oskarżeń o współpracę z SB.

W rozmowie z dziennikarką "Faktów" TVN polityk odniósł się również do zarzutów, że geneza III RP była oparta na fałszu.

(Oni - red.) chcą się załapać, poprawić. Mogli to zrobić. Czy ja im broniłem? Kiedy ten strajk zawiesiliśmy po dwóch dniach ja im powiedziałem: ja nie chcę, weźcie to. Na kolanach mnie prosił Gwiazda, Walentynowicz, Borusewicz: tylko ty możesz to poprowadzić. A teraz mi mówią takie bzdury. Trzeba było brać! A jak było niebezpiecznie, nie było chętnych, ale coraz bliżej zwycięstwa - o, coraz więcej bohaterów - mówił polityk.

Lech Wałęsa odpowiedział również na pytanie o słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który w TVN24 stwierdził, że Wałęsa mógł być sterowaną przez reżim marionetką.

Facet, a gdzieś ty był? Mogłeś nie dać się sterować, mogłeś dać się wybrać, mogłeś zrobić to lepiej od Wałęsy. Ja zrobiłem tak, jak potrafiłem. Ile mi siły i mądrości starczyło. Każdy mógł zrobić to lepiej - tłumaczył Wałęsa.

Według niego fakt, że teraz te dokumenty ujrzały światło dzienne świadczy o tym, że "jest to wojna".

Chcą osadzić jakiegoś innego bohatera, który był tchórzem. Mało tego - do mnie kablował. Ci najwięksi bohaterowie to byli moi kablarze. Chcą zająć miejsce i w historii i dzisiaj - mówił polityk.

Przypomnijmy - w czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że wśród dokumentów z domu szefa MSW z lat 80. gen. Czesława Kiszczaka są: zobowiązanie do współpracy z SB podpisane Lech Wałęsa "Bolek", teczka personalna i teczka pracy tajnego współpracownika z lat 1970-76. W teczce pracy są doniesienia TW - część pisana odręcznie i podpisana "Bolek" i notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim. Według IPN dokumenty są autentyczne. Nie zostały jednak ja na razie poddane badaniu przez grafologa.

(abs)