Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił pozew grupowy blisko 200 klientów Amber Gold. Zmieniony został w ten sposób wyrok sądu I instancji, który w 2022 r. zasądził byłym klientom firmy ponad 20 mln zł od Skarbu Państwa.
Bezpośrednimi przyczynami zaistnienia szkody po stronie klientów Amber Gold były ich suwerenne decyzje dotyczące inwestowania środków – uznał w piątek stołeczny sąd apelacyjny.
Tym samym Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok I instancji i oddalił pozew grupowy blisko 200 klientów Amber Gold.
Na uwzględnienie zasługuje jako uzasadniona w pełni apelacja strony pozwanej, to jest Skarbu Państwa (...), co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku i oddaleniem powództwa w całości. W ocenie SA wyrok sądu okręgowego jest błędny i nie odpowiada prawu - powiedziała sędzia Katarzyna Kisiel.
W ustnym uzasadnieniu piątkowego wyroku SA sędzia Katarzyna Kisiel wskazała, że szkoda każdego z klientów firmy nie wynikała z postępowania prokuratury wobec członków zarządu Amber Gold, ale z sytuacji, w jakiej znalazła się ta spółka jako podmiot prawa handlowego.
Przede wszystkim wskazać należy, że przedstawione w sprawie dowody nie pozwoliły na przypisanie Skarbowi Państwa, to jest poszczególnym jednostkom prokuratury, odpowiedzialności na podstawie Kodeksu cywilnego z przepisu o szkodzie wyrządzonej przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej - zaznaczyła sędzia Kisiel.
W ocenie SA w I instancji błędnie i niezasadnie przyjęto, że w tej sprawie zaistniały przesłanki odszkodowawcze Skarbu Państwa oraz "adekwatny związek przyczynowy pomiędzy działaniem i zaniechaniem prokuratury, a szkodą, jaką ponieśli członkowie grupy".
Odmienna ocena rozstrzygnięć prokuratorskich nie może świadczyć o bezprawności tych decyzji lecz stanowi zakładany, normalny tok postępowania - zaznaczyła sędzia i przypomniała, że każda decyzja prokuratury ws. Amber Gold była zaskarżona przez KNF i weryfikowana następnie przez sąd.
W ocenie SA rozstrzygnięcie I instancji opierało się na błędnym założeniu, że "decyzja o wszczęciu postępowania karnego i postawieniu zarzutów członkowi zarządu spółki kapitałowej ma na celu lub też powoduje, w ramach normalnego następstwa, upadek spółki".
Wyrok stołecznego sądu apelacyjnego ws. pozwu grupowego klientów Amber Gold jest rozczarowujący, nie można się zgodzić z argumentacją sądu - przekazał po ogłoszeniu wyroku pełnomocnik klientów upadłej firmy mec. Tomasz Krawczyk. Przypomniał, że istnieje jeszcze możliwość skargi kasacyjnej.
Adwokat podkreślił, że ogłoszony w piątek wyrok jest „rozczarowujący” zarówno dla powodów i ich pełnomocników, jak i dla licznego grona osób pokrzywdzonych przez Amber Gold, którzy „patrzyli na to rozstrzygnięcie, żeby się zdecydować co do ewentualnego dochodzenia roszczeń”.
Mec. Krawczyk po wyjściu z sali rozpraw przekazał, że z ustnego uzasadnienia wyroku wynika, iż o oddaleniu przez SA powództwa przesądziły dwie kwestie.
Po pierwsze sąd doszedł do wniosku, że zachowanie prokuratury polegające na odmawianiu wszczęcia śledztwa i opieszałości nie było bezprawne, a po drugie, że nie było związku przyczynowego pomiędzy tym opóźnionym postawieniem zarzutów a poniesieniem szkody - powiedział.
Sprawa Amber Gold była jedną z głośniejszych afer, która przed kilkoma laty skupiała uwagę polityków, mediów i opinii publicznej, a także sejmowej komisji śledczej.
W tej sprawie przed trzema laty warszawski sąd okręgowy w I instancji w zasadniczej części uwzględnił powództwo klientów Amber Gold. Podstawowa konkluzja uzasadnienia orzeczenia sądu I instancji głosiła, że "głównym problemem i źródłem bezprawności w tej sprawie" było to, że czynności śledztwa w sprawie Amber Gold zostały podjęte "ze znaczną zwłoką przez organy ścigania". Na tym właśnie, zdaniem sądu I instancji, polegał "złożony charakter bezprawności Skarbu Państwa".
Od istoty tamtego rozstrzygnięcia odwołanie złożyła reprezentująca Skarb Państwa Prokuratura Generalna, która chciała jego uchylenia. Wskazywała m.in., że Skarb Państwa nie może odpowiadać "za świadome decyzje i ryzykowne działania inwestorów".