Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego senatora Henryka Stokłosy, któremu śledczy chcą postawić 22 zarzuty. Biznesmen jest podejrzewany m.in. o załatwianie niezależnych umorzeń podatków.

REKLAMA

Według Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, Europejski Nakaz Aresztowania będzie uproszczeniem procedury w sprawie, bo poszukiwany dziś listem gończym Stokłosa, gdyby udało się go zatrzymać za granicą, mógłby zostać wydany dopiero na podstawie skierowanego do danego kraju wniosku Polski o ekstradycję.

Prokuratura podejrzewa, że biznesmen uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią z Poznania. Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm biznesmena, uznawanego za jednego z najbogatszych w kraju.

Obrona starała się o przyznanie Stokłosie tzw. listu żelaznego, czyli gwarancji odpowiadania przed polskim sądem z wolnej stopy do czasu wydania prawomocnego wyroku. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku, bo uznał, że nie ma podstaw do przyjęcia, by wydanie listu żelaznego zapewniło prawidłowy tok postępowania.

Według prawników Stokłosy, biznesmen ukrywa się, bo ma obawę, że jego aresztowanie byłoby wykorzystane w grze politycznej. Miejsce pobytu ściganego jest nieznane. Media spekulują, że przebywa on w Ameryce Południowej bądź Skandynawii. Są też informacje, że Stokłosa przebywa w Niemczech lub w Polsce.