Poważnym złem określił pedofilię wśród księży papież Jan Paweł II. W swoim pierwszym komentarzu po serii seksualnych skandali, które dotknęły Kościół katolicki, papież wyznaje, że jest tym "głęboko wstrząśnięty". Doroczny list do duchowieństwa, który ukazał się wczoraj, skierowany jest także do księży w Polsce i można się w nim doszukać komentarzy do sprawy arcybiskupa Juliusza Paetza.

REKLAMA

W 22-stronicowym liście papieża do księży nie pada ani razu słowo pedofilia ani homoseksualizm. W Watykanie mówi się jednak, że jest on odpowiedzią na prośbę, zwłaszcza Kościoła w Stanach Zjednoczonych, aby Jan Paweł II zabrał głos na temat skandali seksualnych, w które uwikłani są księża. Choć papieski list dotyczy głównie księży-pedofili, ich bezbronnych ofiar i – jak pisze - bolesnych sytuacji, to niektóre fragmenty można odnieść do problemów, nurtujących ostatnio polski Kościół Katolicki.

„W tym okresie – jako kapłani – jesteśmy osobiście głęboko wstrząśnięci grzechami niektórych naszych braci, którzy sprzeniewierzyli się łasce otrzymanej w sakramencie święceń. Budzi to zgorszenie, a jako jego skutek pada głęboki cień podejrzenia na wszystkich innych zasłużonych kapłanów” – pisze papież.

Komentatorzy uważają, że dokument dotyczy głównie sytuacji w Kościele w USA, w sprawie arcybiskupa Paetza raczej nie należy spodziewać się podobnego listu – wszystko pozostanie załatwione po cichu. Czy słowa papieża można odnieść do tego "przypadku", o tym w relacji rzymskiej korespondentki RMF, Aleksandry Bajki:

foto RMF

05:45