Rząd szykuje zmiany w przepisach dotyczących bezpieczeństwa na drogach. Po ostatnim posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego poznaliśmy szczegóły propozycji Ministerstwa Infrastruktury dotyczących obowiązku jazdy w kasku na rowerze i hulajnodze elektrycznej. Nowe regulacje mają objąć przede wszystkim dzieci i młodzież, a za ich nieprzestrzeganie grozić będzie mandat w wysokości 100 zł.
Jak informuje portal autokult.pl, minister infrastruktury Dariusz Klimczak podpisał uchwałę Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, w której rekomenduje się wprowadzenie kilku kluczowych zmian. Zgodnie z propozycją, obowiązek jazdy w kasku miałby dotyczyć osób do 16. roku życia korzystających z rowerów i hulajnóg elektrycznych.
Dodatkowo, dzieci do 7. roku życia, przewożone na rowerze w foteliku również musiałyby mieć na głowie kask spełniający określone wymagania techniczne. Za dopuszczenie dziecka do jazdy bez kasku rodzic lub opiekun prawny zapłaci grzywnę w wysokości 100 zł.
Statystyki policyjne pokazują, że problem jest poważny. W ubiegłym roku w wypadkach drogowych zginęło 169 rowerzystów, a 3416 zostało rannych. Wśród dzieci do 17. roku życia odnotowano 50 ofiar śmiertelnych i 1418 rannych. Jednak lekarze alarmują, że oficjalne dane to tylko wierzchołek góry lodowej. Te dane uwzględniają tylko niewielki procent faktycznych wypadków - podkreśla prof. Beata Jurkiewicz, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii dziecięcej.
Szpitale w całej Polsce potwierdzają skalę problemu. W jednym z kieleckich szpitali w ciągu zaledwie tygodnia odnotowano 56 urazów po jeździe na rowerze i 17 na hulajnodze. Z kolei w Olsztynie w ciągu miesiąca przyjęto aż 84 dzieci z urazami po wypadkach na tych pojazdach.
Mimo tych statystyk środowiska rowerowe pozostają sceptyczne wobec wprowadzenia obowiązku jazdy w kasku. Obawiają się, że nowe przepisy mogą zniechęcić dzieci do aktywności fizycznej, a także negatywnie wpłynąć na postrzeganie roweru jako bezpiecznego środka transportu. Spadek aktywności będzie miał długoterminowo znacznie poważniejsze konsekwencje niż brak kasków na głowach dzieci - ostrzega Anna Niedźwiedzka z Federacji Rowerowej, powołując się na badania Instytutu Matki i Dziecka.
Kolejnym problemem jest kwestia odszkodowań. Obecnie dziecko, które nie miało kasku podczas wypadku, może nie otrzymać pełnego odszkodowania, nawet jeśli nie było sprawcą zdarzenia. Andrzej Janowski z Polskiej Federacji Rowerowej zwraca uwagę na rozwiązania szwedzkie, gdzie mimo obowiązku jazdy w kasku, brak jego użycia nie wpływa na wypłatę odszkodowania.
Debata wokół nowych przepisów trwa. Ministerstwo Infrastruktury zapowiada, że projekt ustawy trafi do Sejmu po wakacjach.