Tysiące metrów biur, hal i powierzchni magazynowych do wynajęcia albo do kupienia. Aż jedną trzecią budynków i ogromnych terenów chce odstąpić krakowska Huta Sendzimira. Oczywiście nie za darmo. Nowohucki moloch podjął kolejną próbę ratowania się od groźby upadku i pozbycia się gigantycznych długów.

REKLAMA

Operacja ma być ogromna. Na sprzedaż wystawia się nawet legendarne główne budynki dyrekcji. Wjechać do huty będzie mógł każdy. Znikną pilnie strzeżone bramy. Atutem jest pełne zaplecze, jest nawet bocznica kolejowa. Huta Sendzimira to miasto w mieście. Wiele osób jednak wątpi, by nawet tak szeroko zakrojona akcja przyniosła pożądane skutki. W powodzenie pomysłu można też wątpić ponieważ w sąsiedztwie działa specjalna strefa ekonomiczna.

Obecnie wiele budynków niszczeje. HTS walczy o umorzenie milionowych długów w sądzie.

18:40