Gen. bryg. Jarosław Kraszewski, który odwołał się do premiera od decyzji Służby Kontrwywiadu Wojskowego o cofnięciu mu dostępu do informacji niejawnych, powiedział PAP, że oczekuje, iż zostanie ono szybko rozpatrzone przez Mateusza Morawieckiego lub przez ministra koordynatora ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

REKLAMA

Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosław Kraszewski został w miniony piątek poinformowany przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego o cofnięciu mu dostępu do informacji niejawnych. Według BBN w uzasadnieniu nie podano powodów tej decyzji. MON twierdzi, że uzasadnienie w jego części jawnej zostało dołączone do decyzji.

Gen. Kraszewski odwołał się we wtorek do premiera od decyzji SKW o cofnięciu mu dostępu do informacji niejawnych.

Nie zgadzam się z uzasadnieniem w części jawnej, które zostało mi przedstawione. wykorzystałem przysługujące mi prawo do złożenia odwołania Mam nadzieję, że gdzieś pod koniec stycznia 2018 roku ta decyzja zostanie przesłana do mnie - podkreślił gen. Kraszewski. Pytany przez PAP, czego się spodziewa po odwołaniu odparł: "Oczekuję, iż zostanie ono szybko rozpatrzone przez pana premiera Morawieckiego, bądź też przez ministra koordynatora pana Mariusza Kamińskiego oraz że stosowne decyzję zostaną jak najszybciej przedstawione mojemu bezpośredniemu przełożonemu, którym jest szef BBN (Paweł Soloch)". Wyraził jednocześnie nadzieje, że odwołanie będzie skuteczne. Inaczej bym odwołania nie składał - dodał gen. Kraszewski.

Podległa MON SKW wszczęła wobec generała pod koniec czerwca postępowanie sprawdzające. Wszczęcie postępowania - które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło Biuro - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN.

Rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński mówił w miniony piątek, że "prezydent oczekiwał, że SKW nie będzie dłużej nadmiernie przedłużać tej procedury". Według niego, prezydent jest przekonany, że generał jest osobą, wobec której "nie ma takich informacji, czy zarzutów, które by go w jakikolwiek sposób dyskredytowały".

(mn)