5550 złotych - to średnia wysokość dodatku motywacyjnego na etat w policji - ustalił reporter RMF FM. Okazuje się, że te specjalne roczne premie przyznano niespełna 76 tysiącom policjantów. Blisko 25 tysięcy nie spełniło warunków wypłat. Nieoficjalne wytyczne były takie, by pieniędzy nie dostały osoby, które poszły na zwolnienie lub urlop w trakcie wrześniowego oddolnego protestu mundurowych.

REKLAMA

Oficjalnie dodatki były przyznawane za dyspozycyjność, duże zaangażowanie w służbę, efektywną realizację zadań oraz wysoką jakość wykonywanej pracy. Przy wypłatach pomijano osoby, które mają na przykład postępowania dyscyplinarne i długotrwałe zwolnienia.

Okazuje się jednak, że nieoficjalne wytyczne były takie, by pieniędzy nie dostały osoby, które choć jeden dzień były na zwolnieniu lub urlopie we wrześniu - wtedy trwał oddolny protest mundurowych.

W Lubuskiem dodatków nie dostała ponad jedna trzecia funkcjonariuszy, w Łódzkiem blisko 30 proc., a w Małopolsce - co czwarty policjant. Ponad 20 procent pominięto jeszcze na Podkarpaciu, Dolnym Śląsku i w Zachodniopomorskiem.

Na drugim biegunie jest CBŚP - 94 procent policjantów z wypłatami, Podlasie - 90 procent i komenda główna z 89 proc. funkcjonariuszy z dodatkami.

Policjanci nie rezygnują z walki o dodatki

Policjanci pominięci przy wypłatach nie rezygnują z walki o pieniądze. Rozpoczęli procedury, które pozwolą skierować sprawę do sądów.

Na razie cześć wojewódzkich central związkowych przygotowała specjalne wzory raportów dla funkcjonariuszy, które mają wysyłać do przełożonych. W tych dokumentach pytają dlaczego nie została im przyznana nagroda - jaki jest powód takiej decyzji oraz podstawa prawna.

Te pisma to jednak tylko formalność. Po otrzymaniu odpowiedzi zostaną dołączone do sądowych pozwów o wypłaty dodatków w średniej kwocie. Autorzy tych pozwów, po konsultacjach z prawnikami, twierdzą, że pominięcie części osób - czyli tych, co byli na zwolnieniach lub urlopie podczas oddolnego protestu mundurowych - przy wypłatach rocznych nagród łamie policyjne ustawy.

Wrześniowy protest mundurowych

We wrześniu uczestnicy "Wielkiego Protestu Mundurowych 2021" składali liczne postulaty. Dotyczyły m.in. wynagrodzeń, ale także postarzałej floty samochodowej, braków sprzętowych czy mniejszej liczby ośrodków szkolenia.

Po kilku dniach protestów doszło jednak do porozumienia z MSWiA. Resort obiecał mundurowym podwyżki o 677 zł brutto (czyli 500 zł "na rękę") i rozwiązania pozwalające zarabiać więcej policjantom z najniższymi stopniami zaszeregowania.

Co ciekawe, trzy lata temu, gdy podczas podobnego protestu policjantów na 100-lecie odzyskania niepodległości na zwolnieniach była ponad połowa policjantów, nikt ich za to nie piętnował. Kierownictwo policji mocno przymknęło oko na brak dyspozycyjności. Co więcej - można powiedzieć, że tamten protest pośrednio spowodował wypłatę tegorocznych nagród.