Na warszawskim lotnisku imienia Fryderyka Chopina w Warszawie w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło do incydentu z udziałem estońskiego dyplomaty.

REKLAMA

Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, na pokład samolotu lecącego do Nur-Sułtanu, stolicy Kazachstanu, nie został wpuszczony ambasador Estonii w tym kraju.

Kilkadziesiąt minut przed północą pracownicy firmy handlingowej (obsługująca przylatujące i odlatujące z danego lotniska statki powietrzne - przyp. RMF FM) nie zgodzili się wpuścić do samolotu mężczyzny, bo nie chciał założyć maseczki.

Niedoszły pasażer był agresywny, konieczna była interwencja Straży Ochrony Lotniska. Awanturnik został wyprowadzony ze strefy zastrzeżonej i w asyście funkcjonariuszy SOL czekał na przybycie policjantów.

Kilkadziesiąt minut później mężczyzna był już spokojny. Podczas kontroli miał założoną maseczkę, pokazał paszport dyplomatyczny i po spisaniu opuścił lotnisko.

Samolot do Kazachstanu odleciał bez niego.