W przyszłym tygodniu Artur Zawisza ma usłyszeć zarzuty w związku z piątkowym potrąceniem rowerzystki w Warszawie. Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, polityk prawicy otrzymał już wezwanie na komisariat.

REKLAMA

Już teraz wiadomo, że zarzuty będą dotyczyły kierowania samochodem bez prawa jazdy, po decyzji o cofnięciu uprawnień. Otwarta jeszcze zostaje kwestia, czy w związku z potrąceniem pracownicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Zawisza będzie odpowiadał także za wypadek.

Zobacz również:

Powołano już biegłego z dziedziny medycyny, który ma ocenić obrażenia potrąconej rowerzystki. Wiele wskazuje na to, że Zawisza usłyszy także zarzut spowodowania wypadku.

Jak się nieoficjalnie dowiedział dziennikarz RMF FM, dziś poszkodowana kobieta przechodzi w warszawskim szpitalu skomplikowaną operację rekonstrukcji kolana. Wiadomo też, że ma ona pęknięcie barku.

Artur Zawisza w piątek rano potrącił rowerzystkę. Jechał samochodem, mimo że kilka lat temu stracił prawo jazdy. Wieczorem tego samego dnia były poseł został zatrzymany za kierownicą ponownie, a jego auto drugi raz tego dnia zostało odholowane na parking.

"Przepraszam i do końca życia będę przepraszał", czyli jak Zawisza został "upolowany"

"Przepraszam i do końca życia będę przepraszał" - napisał w niedzielę Artur Zawisza na portalu społecznościowym. Artur Zawisza we wpisie na Facebooku opisuje, że w piątek wieczorem został zatrzymany, bo "upolował go", jak pisze, asystent posła do Parlamentu Europejskiego. Działo się to - jak twierdzi - kiedy robił ledwo trzyminutowy objazd ulicami, odprowadzając auto do garażu.

Artur Zawisza został zatrzymany do kontroli w piątek przed 22:00 na ul. Chełmskiej w Warszawie

To wyjaśnienie wpadki nie zmienia faktu, że Artur Zawisza nie miał prawa prowadzić auta - zauważa nasz dziennikarz Tomasz Skory. Dlatego właśnie policjanci odholowywali je na parking w piątek dwukrotnie, po każdym zatrzymaniu.

A jak mogło dojść do tego, że sprawcy wypadku, bez prawa jazdy wydano na parkingu odholowane rano auto? Odholowanie auta to działanie administracyjne, a prowadzący parking nie jest policjantem, więc nie ma prawa sprawdzania uprawnień kierowców. Mało komu zresztą przyszłoby do głowy siadać za kierownicą po spowodowaniu wypadku bez uprawnień. Zwłaszcza takiego, o którym było tak głośno. Artur Zawisza świadomie zdecydował się łamać prawo kolejny raz.

Feralny piątek Artura Zawiszy

Artur Zawisza został zatrzymany do kontroli w piątek przed 22:00 na ul. Chełmskiej w Warszawie. Policjanci uniemożliwili mu kontynuowanie jazdy bez uprawnień - zabroniono mu prowadzenia auta, a należący do byłego posła mercedes został odholowany na policyjny parking. Nieszczęścia chodzą parami. Odstawiałem samochód do garażu (...) Wczoraj był niefortunny ciąg wydarzeń, którego żałuję - stwierdził polityk w sobotę. Podkreślił, że przestrzegał sądowego zakazu i "nadmiernie pospieszył się korzystając z auta".

Dzi rano byy pose Artur Zawisza, ktry nie ma prawa jazdy, bo utraci je w 2016 roku za jad pod wpywem alkoholu, potrci rowerzystk. Kilka minut przed 22 ten sam Artur Zawisza znw jecha ulic Sobieskiego bez prawa jazdy. #hipokryzja #piratdrogowy #recydywa @Kontakt__24 pic.twitter.com/RyZGAxt5HF

Mat_Malarczyk25 padziernika 2019

A poniej nagranie z dzisiejszego wieczoru z ul. Sobieskiego. #hipokryzja #recydywa @Kontakt__24 pic.twitter.com/nIcl5ERimB

Mat_Malarczyk25 padziernika 2019

Tego samego dnia, 15 godzin wcześniej, Zawisza spowodował wypadek drogowy prowadząc samochód bez prawa jazdy. Na skrzyżowaniu ulic Beethovena i Sobieskiego wymusił pierwszeństwo przejazdu na rowerzystce, poruszającej się ścieżką rowerową.

Pracownica Biura Bezpieczeństwa Narodowego ma złamany bark i zgruchotane kolano. Ofiara wymuszenia pierwszeństwa, przewieziona 10 metrów na masce auta Artura Zawiszy, spędzi w szpitalu co najmniej kilka tygodni. Potem czekają kobietę miesiące rehabilitacji.

Artur Zawisza w 2016 r. stracił prawo jazdy za jazdę pod wpływem alkoholu

Artur Zawisza nie ma uprawnień do prowadzenia pojazdów. W 2016 roku w Starej Hucie został zatrzymany przez patrol policji. Jechał wówczas pod wpływem alkoholu, za co potem stracił prawo jazdy. W styczniu 2019 roku uprawomocnił się wyrok sądu o zakazie prowadzenia przez niego pojazdów.

Pytany w piątek przez dziennikarza RMF FM Mariusza Piekarskiego o prawo jazdy, powiedział, że "nie zdążył go jeszcze odzyskać". Muszę zrobić kurs, nie zdążyłem tego jeszcze zrobić - mówił. Dodał także, że rano wsiadł do samochodu, mimo braku dokumentu, bo "była wyższa potrzeba".

Artur Zawisza w 2007 roku odszedł z PiS

Zawisza w 2001 roku dostał się do Sejmu startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Ponownie podobnie uzyskał mandat w 2005 roku. W 2007 roku odszedł z Prawa i Sprawiedliwości i przeszedł do Prawicy Rzeczpospolitej - startował potem do Sejmu z list Ligi Polskiej Rodzin, jednak nie uzyskał reelekcji.

W 2012 roku współtworzył Ruch Narodowy, z którego odszedł po kilku latach. W 2018 roku współtworzył z Markiem Jakubiakiem Federację dla Rzeczpospolitej.