Krakowski sąd zmienił decyzję w sprawie trzynastolatki, która nożem ugodziła koleżankę z klasy. Jak dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb, dziewczyna nie trafiła do schroniska dla nieletnich, a do szpitala psychiatrycznego, gdzie rozpoczęto jej leczenie.

REKLAMA

Po dobie namysłu sędzia jeszcze raz przejrzał zebrane dokumenty na temat trzynastolatki. Impulsem do tego był nienaturalny wybuch histerii na sądowym korytarzu. Dziewczyna na wieść o tym, że zostanie zamknięta w schronisku, wpadła w szał - krzyczała i wyrywała się policjantom. Sędzia uznał, że dla jej bezpieczeństwa lepiej będzie od razu skierować ją do szpitala, niż przez tydzień czekać na opinię biegłych psychiatrów.

Pojawiły się takie okoliczności - wynikające z akt sprawy i z samego zachowania - które wskazywały na to, że trzeba chronić ją samą, bo może zrobić sobie jakąś krzywdę. Po prostu nie nadaje się do tego, żeby przebywać w schronisku, tylko trzeba podjąć leczenie - powiedział reporterowi RMF FM sędzia Rafał Lisak. Ewentualna choroba psychiczna nożownicki nie zmieni postawionych jej zarzutów usiłowania zabójstwa. Może jednak wpłynąć na rodzaj kary.

Nastolatka przebywa teraz na zamkniętym oddziale - jest pilnowana, rozpoczęto także jej leczenie. Z akt sprawy wynika, że w czasie, kiedy przebywała w Szkocji, był już konsultowany z lekarzami. 13-latkę poddano wtedy terapii. Fakt ten po powrocie do Polski został jednak zatajony przez rodzinę.

Stan rannej Dominiki poprawia się. Wczoraj 13-latka opuściła już oddział intensywnej terapii szpitala w Krakowie-Prokocimiu. Przeniesiono ją na oddział dzienny, gdzie spędzi tydzień. Rany szyi i twarzy goją się szybko, dziewczyna czuje się dobrze.