Pomimo wprowadzenia programu 500 plus, który miał zachęcić Polaków do posiadania większej liczby dzieci, statystyka urodzeń spada. W ubiegłym roku w Polsce przyszło na świat najmniej dzieci od 200 lat. Prof. Julian Auleytner, uznawany za twórcę programu, podkreślił w rozmowie z "Faktem", że problemu demografii nie da się rozwiązać wyłącznie pieniędzmi.

REKLAMA

  • W 2024 roku w Polsce urodziło się najmniej dzieci od dwóch stuleci.
  • Program 500 plus nie przełożył się na wzrost dzietności, mimo ambitnych prognoz.
  • Współczynnik dzietności w Polsce spadł do rekordowo niskiego poziomu - 1,099.
  • Prof. Julian Auleytner, twórca 500 plus, podkreśla, że pieniądze nie są skutecznym sposobem na zwiększenie liczby urodzeń.
  • Ekspert wskazuje na rosnące aspiracje młodych ludzi i zmieniające się priorytety życiowe.
  • Zdaniem profesora, rozwiązaniem może być otwarcie się na migrację oraz wsparcie rodzin w wychowaniu dzieci, a nie tylko w ich posiadaniu.
  • Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

Rok 2024 przyniósł Polsce niepokojące dane demograficzne. Według Głównego Urzędu Statystycznego, w ubiegłym roku na świat przyszło zaledwie 252 tysiące dzieci - to najmniej od 200 lat. Wskaźnik dzietności ogólnej spadł do poziomu 1,099, co oznacza, że na 100 kobiet w wieku rozrodczym przypadało zaledwie 110 urodzonych dzieci. To wynik znacznie poniżej poziomu gwarantującego zastępowalność pokoleń, który eksperci określają na 2,10-2,15.

Kiedy w 2016 roku wprowadzano program 500 plus, rząd prognozował, że w 2024 roku liczba urodzeń wzrośnie do niemal 382 tysięcy rocznie. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. W ubiegłym roku urodziło się jedynie 252 tys. dzieci.

500 plus - założenia i rozczarowanie

Program 500 plus miał być przełomem w polityce prorodzinnej. Jego głównym celem była pomoc rodzinom wychowującym dzieci oraz przeciwdziałanie spadkowi demograficznemu. Początkowo świadczenie przysługiwało na drugie i kolejne dziecko, później rozszerzono je na każde dziecko, a obecnie wsparcie wynosi 800 zł miesięcznie.

Za pomysłodawcę programu uważa się prof. Juliana Auleytnera, który już w 2011 roku wraz z Pawłem Kowalem, twórcą partii Polska Jest Najważniejsza, proponował wprowadzenie świadczenia na dzieci. Jak sam podkreśla, pierwotnie chodziło o walkę z ubóstwem wśród najmłodszych, a nie o zwiększenie liczby urodzeń.

500 plus i 800 plus miały na celu zmniejszenie ubóstwa. Z czasem PiS dodał do tego filozofię zwiększenia dzietności, ale bez uzasadnienia - wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" prof. Auleytner.

Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

Według profesora głównym powodem spadku dzietności nie są kwestie finansowe. Wraz ze wzrostem dobrobytu rośnie poziom aspiracji młodych ludzi, do których nie należy chęć posiadania dzieci - tłumaczy ekonomista. Wyrachowanie w wyborach celów życiowych bierze górę nad życiem uczuciowym, nad chęcią posiadania dzieci - dodaje.

Podobne zjawisko obserwuje się w innych krajach Unii Europejskiej. Młodzi ludzie coraz częściej stawiają na rozwój osobisty, karierę zawodową i realizację własnych pasji. Posiadanie dzieci przestaje być priorytetem, a decyzje o powiększeniu rodziny są odkładane na później lub w ogóle nie podejmowane.

Pieniądze to za mało

Prof. Auleytner podkreśla, że kolejne programy finansowe nie rozwiążą problemu niskiej dzietności. Kobiety nie chcą być traktowane instrumentalnie jako homo economicus. To liberalna koncepcja zakładająca, zwiększanie wydajności poprzez stosowanie bodźców ekonomicznych. W przypadku zwiększenia dzietności to nie przemawia. Ponadto to obraża kobiety - zaznacza ekspert.

Jego zdaniem, dzieci nie przychodzą na świat dlatego, że rodzice otrzymują gotówkę od państwa. Decyzja o powiększeniu rodziny jest znacznie bardziej złożona i zależy od wielu czynników społecznych, kulturowych i osobistych.

Co może pomóc? Otwartość na migrację i wsparcie w wychowaniu

Zdaniem profesora, kluczowe znaczenie dla przyszłości demograficznej Polski może mieć otwarcie się na migrację. Zapaść demograficzna potrwa tak długo, jak długo nie będzie akceptowana wielokulturowość, czyli akceptacja dla osiedlania się w Polsce młodych ludzi z innych krajów - mówi Auleytner.

Jako przykład podaje Maltę, która w ostatnich latach znacząco zwiększyła liczbę ludności, tworząc warunki do osiedlania się młodych i zamożnych osób z zagranicy. W Polsce, jak zauważa ekspert, wciąż brakuje otwartości na takie rozwiązania.

Równie ważne jest wsparcie rodzin w wychowaniu dzieci. Prof. Auleytner zwraca uwagę na nowe wyzwania, takie jak wykluczenie komunikacyjne, uzależnienie od mediów cyfrowych czy problemy zdrowotne, jak otyłość i nadwaga wśród najmłodszych. Nie wystarczy posiadać dzieci, trzeba je wychować, a nie oddawać wychowanie w macki internetu i telefonu komórkowego - podkreśla.