Poszukiwany listem gończym Jerzy Klemba wrócił wczoraj do Polski z Wenezueli, ponieważ dostał od warszawskiego sądu list żelazny - czyli gwarancję, że nie zostanie aresztowany. Były oficer wywiadu PRL w głośnym filmie "Dramat w trzech aktach" mówił, że był świadkiem wręczenia 10 000 dolarów Jarosławowi Kaczyńskiemu. Pieniądze miały pochodzić z FOZZ-u.

REKLAMA

Razem z Heathcliffem Pineirą, Klemba podejrzany jest o zagarnięcie dwóch milionów złotych na szkodę Impexmetalu oraz wyłudzenie 800 tysięcy złotych z banku w Lublinie. Klemba twierdzi, że jest niewinny. Jednocześnie Klemba podtrzymuje wszystkie zarzuty jakie skierował pod adresem Kaczyńskich. "Jestem gotowy potwierdzić przed prokuratorem i sądem, że na początku lat 90. Jarosław Kaczyński przyjmował pieniądze pochodzące z FOZZ" - mówił były oficer wojskowych służb specjalnych PRL Jerzy Klemba. Twierdzeniom Klemby o rzekomym przyjmowaniu pieniędzy z FOZZ zaprzeczają bracia Lech i Jarosław Kaczyński. Według Jarosława Kaczyńskiego cała sprawa ma charakter polityczny i jest wymierzona przeciwko ugrupowaniu Prawo i Sprawiedliwość. "Jest to zaplanowana operacja zmierzająca do zniszczenia formacji politycznej, która w razie sukcesu może się w końcu oszustom i temu całemu złodziejskiemu układowi, który w Polsce rozdaje karty, dobrać do skóry" – mówił Jarosław Kaczyński. Jerzy Klemba zostanie w najbliższym czasie wezwany na przesłuchanie. W poniedziałek ma odbyć się konferencja prasowa Klemby, na której były oficer wojskowych służb specjalnych PRL, jak sam zapowiedział, ma ujawnić nowe rewelacje w sprawie FOZZ-u.

foto RMF

08:55