Lech Kaczyński i Aleksander Gudzowaty kończą sądowy spór. Poszło o wypowiedź dzisiejszego prezydenta Warszawy, w której twierdził on, że gazowy potentat reprezentuje bardziej interesy rosyjskie niż polskie. Dziś obaj panowie podali sobie ręce.

REKLAMA

Kaczyński wyraził dziś ubolewanie, twierdząc, że nie było jego intencją naruszenie czci i dobrego imienia Gudzowatego oraz Bartimpexu.

W przypadku, gdyby w publicznym odbiorze wypowiedzi te miały naruszać ich dobra osobiste - wyrażam ubolewanie - brzmi oświadczenie Kaczyńskiego. Gdyby nie doszło do porozumienia, Kaczyńskiemu mogłaby grozić utrata fotela prezydenta Warszawy. Sąd miał ogłosić wyrok właśnie dzisiaj, jednak w związku z ugodą sprawę umorzył.

Gudzowaty oświadczył, że wyrazy ubolewania przyjmuje. Mam nadzieję, że przykład ten posłuży za wzór w innych sporach, kształtując dobre obyczaje - powiedział szef Bartimpexu.

Pytany, czy wycofuje się ze swych wcześniejszych wypowiedzi o Bartimpexie, Kaczyński odparł, że "nie chce jątrzyć", a ze sprawą rurociągu jamalskiego stracił kontakt. Mówiąc o Kaczyńskim, Gudzowaty wskazał na jego "pełne godności zachowanie".

Posłuchaj także relacji warszawskiego reportera RMF Konrada Piaseckiego:

Foto: Archiwum RMF

14:45