Tylko 10 z 300 kąpielisk na Lubelszczyźnie zgłosiło się po atest do Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Właściciele pozostałych, mimo że świadectwo WOPR jest niezbędne, nie dopełnili swoich obowiązków. Tłumaczą się brakiem pieniędzy.

REKLAMA

Otrzymanie atestu WOPR wiąże się z zatrudnieniem odpowiedniej liczby ratowników i wyposażeniem kąpieliska w sprzęt ratunkowy tak, aby było bezpieczne. A to oczywiście kosztuje. Dlatego większość właścicieli kąpielisk tłumaczy się WOPR-owcom brakiem pieniędzy.

Jednak władz Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego takie argumenty nie przekonują. Wszak życie ludzkie jest bezcenne – podkreślają i zapowiadają kontrole. Wszyscy ci, którzy nie zapewnią bezpieczeństwa nad wodą, musza się liczyć z konsekwencjami. Zgodnie z literą prawa będą zgłoszenia do prokuratury - zapowiada szef lubelskiego WOPR. To zagrożenie życia kąpiących się, używających sprzętu pływającego.

13:00