Niestety nie na wszystkich kąpieliskach w kraju możemy czuć się bezpiecznie. Z jednej strony, stare kopalniane wyrobiska, niekontrolowane przez nikogo; z drugiej, naturalne zbiorniki wodne – niezagospodarowane i niezbadane.

REKLAMA

Na Śląsku zbiorników wodnych, gdzie obowiązuje zakaz kąpieli, są setki. Głównie to stare, górnicze wyrobiska. Niektóre zalewano, inne wypełniły wody podskórne. Niestety, tego, co się dziś tam dzieje, nikt nie kontroluje.

Tu jest naprawdę głęboko 14-15 metrów, potężne uskoki; od razu leci się w dół - mówi mężczyzna, mieszkający w pobliżu starego wyrobiska, oddalonego od ścisłego centrum Katowic zaledwie 2 kilometry. Nielegalny akwen odwiedził reporter RMF Marcin Buczek, posłuchaj:

I choć w kraju nie brakuje przepięknych naturalnych zalewów, to o wiele z nich nikt po prostu nie dba – tak jak np. o Zalew Zemborzycki pod Lublinem. Okolica piękna, ale infrastruktura pamiętająca czasy PRL-u, brak bazy noclegowej nawet na średnim europejskim poziomie, obskurne budki gastronomiczne, brak parkingów, toalet, szatni - wyjątkiem jest wodny wyciąg narciarski - ale to chyba za mało.

Nad zalew udał się reporter Cezary Potapczuk. Posłuchaj relacji:

Mieszkańcy Mazowsza, zwłaszcza okolic Warszawy, często wypoczywający nad Zalewem Zegrzyńskim muszą z kolei uważać na czyhające w wodach zbiornika bakterie koli i salmonelli. I choć – jak przekonał się reporter RMF Roman Osiaca - wprowadzono zakaz kąpieli w jeziorze, to mało kto go przestrzega: