Prawie 200 osób ewakuowano z łódzkiego lotniska po alarmie bombowym. Początkowo wydawało się, że to kontrola Urzędu Lotnictwa Cywilnego, ale potem pracownicy portu usłyszeli: „to nie są ćwiczenia”.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wcześniej podobne działania były prowadzone przy znalezieniu niewybuchów. Tym razem na szczęście, alarm okazał się fałszywy, bo właściciel torby się odnalazł. To jednak wyłączyło lotnisko na ponad 2 godziny.