Inspektorom potrzeba więcej czasu – twierdzą ambasadorzy Rosji, Chin i Francji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Szwedzki dyplomata Hans Blix złożył wczoraj Radzie Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku raport z pierwszych 60 dni pracy w Iraku. Według niego Irakijczycy nie utrudniają dostępu do miejsc i ludzi, ale też nie pomagają.

REKLAMA

Według Blixa Bagdad nie naruszył postanowienia rezolucji, a jedynie stosuje starą grę uników. Reżim Saddama Husajna chciałby uzyskać potwierdzenie na to, że nie ma broni masowej zagłady, ale nie przedstawił żadnych dowodów na to, że ją zniszczył. Zamiast tego mówi światu – szukajcie.

Blix przedstawił też niepokojące dane, świadczące o tym, że Irak może ukrywać broń biologiczną i chemiczną. W irackiej deklaracji nie rozliczono się z 6,5 tys. bomb chemicznych i nie ma też dowodów, że zniszczono całe zasoby wąglika.

Jednak - wbrew powszechnym oczekiwaniom - Blix nie zwrócił się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o więcej czasu na przeprowadzenie inspekcji, ale zrobił to za niego, w swojej części wystąpienia, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Mohammed ElBaradei.

Irak chce uczciwie wyjaśnić wszystkie kwestie dotyczące rzekomo posiadanej przez nas broni masowego rażenia - tak na wystąpienie Blixa i ElBaradei zareagował iracki ambasador przy ONZ Mohammed Aldouri. Podkreślił też, że po skontrolowaniu pół tysiąca obiektów inspektorzy nie znaleźli niczego podejrzanego. Wyniki kontroli udowadniają że Irak nie ma broni masowej zagłady - mówił Aldouri.

Czas przeznaczony dla inspektorów dobiega już końca - oświadczył rzecznik amerykańskiego Białego Domu. Jednak Ari Fleischer nie powiedział, kiedy ten czas miałby przeminąć.

Sekretarz stanu Colin Powell zapowiedział, że w najbliższych dniach administracja będzie prowadzić konsultacje z członkami Rady Bezpieczeństwa na szczeblu przywódców państw i szefów dyplomacji. Dopiero po zakończeniu tych rozmów USA mają poinformować o swoich dalszych planach. Posłuchaj także relacji waszyngtońskiego korespondenta RMF Grzegorza Jasińskiego:

Najwierniejszy sojusznik USA, Wielka Brytania oświadczyła, że jeśli Bagdad nie zmieni swojego postępowania, pokojowe rozbrojenie Iraku będzie niemożliwe. Wojnie zapobiec może tylko radykalna zmiana w postawie władz irackich. Pasywna pomoc udzielana ludziom Blixa, Londynowi już nie wystarcza. Stanowisko Wielkiej Brytanii jest jednak bardziej wyważone niż USA: premier Tony Blair pragnie wysłuchać kolejnego raportu inspektorów 14 lutego.

Ambasador Chin przy ONZ powiedział krótko: Inspekcje powinny być kontynuowane.

Podobne stanowisko zajęła Francja: Tak długo, jak inspektorzy mówią o postępie, nie ma potrzeby sięgać po inne środki - mówił szef francuskiej dyplomacji.

Także według Moskwy raport Blixa przemawia za przedłużeniem inspekcji, tym bardziej, że Irak w sposób adekwatny współpracuje z przedstawicielami społeczności międzynarodowej - uważa wiceszef rosyjskiej dyplomacji. Podobne zdanie ma także prezydent Władimir Putin.

08:50