Centrum Zdrowia Dziecka szuka pieniędzy, by uniknąć komornika. Szpital stanie niedługo przed dramatycznym wyborem, czy po raz kolejny pożyczyć pieniądze od parabanków. Może to być jedyne rozwiązanie. W najbliższych czasie placówka potrzebuje na obsługę długu 13 milionów złotych, a w marcu musi spłacić kredyt w wysokości kilkudziesięciu milionów.

REKLAMA

Nowa pożyczka od parabanków nie byłaby konieczna, gdyby szpital miał szanse na zwykły kredyt bankowy. To dla dyrekcji placówki krok numer 1, ale bez poręczenia ze strony Ministerstwa Zdrowia szpital jest dla banku bankrutem i nie dostanie nisko oprocentowanej pożyczki.

Po sprzeciwie resortu upadł także pomysł emisji obligacji.

Dlatego dyrektor szpitala Janusz Książyk najbardziej liczy na dotację ministerstwa, skoro - jak sam mówi - przygotowuje radykalny plan oszczędności, który ma dać kilkanaście milionów oszczędności.

Jeśli jednak żaden z tych wariantów nie wypali, Książyk jest gotowy odejść ze stanowiska. To jest niemożliwe, żeby się nic nie stało. To grozi bezpieczeństwu leczenia pacjentów - podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim.

Szpital wykonał już ponad limit operacje za 9 milionów złotych. Dyrekcja ma świadomość, że nie dostanie tych pieniędzy od NFZ.