"Skracanie czasu pracy w kraju, który ma przed sobą rosnące problemy gospodarcze, to jest kpina" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Leszek Balcerowicz. "Jeżeli ktoś chciałby zaszkodzić krajowi, który jeszcze nie jest równie bogaty jak Niemcy, to by coś podobnego zaproponował" - podkreślił były wicepremier i minister finansów.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Leszek Balcerowicz o budżecie Polski i programie 800 plus

Jednym z wątków, które we wtorkowej rozmowie poruszył Tomasz Terlikowski, jest pilotażowy program skrócenia tygodnia pracy w Polsce. Leszek Balcerowicz twierdzi, że to bardzo zły pomysł.

Balcerowicz: To jest cios

Jeżeli ktoś chciałby zaszkodzić krajowi, który jeszcze nie jest równie bogaty jak Niemcy, mówię o Polsce, to by coś podobnego zaproponował. Bo jak wiemy, rozwój gospodarki zależy między innymi od tego, ilu ludzi pracuje. Skracanie czasu pracy to zmniejszenie wkładu pracy do gospodarki. To jest cios - mówił gość RMF FM.

Jak mówił prowadzący, zdaniem ekspertów jeśli ktoś pracuje krócej, to pracuje bardziej wydajnie.

Nie wiem, to trzeba by tych ekspertów tutaj przebadać. Bo gdyby tak było, to wszystkie kraje, które są od nas bogatsze, a mają dłuższy tydzień pracy, dawno by go już skróciły. Więc moim zdaniem to są pseudoeksperci - powiedział ekonomista.

Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że są kraje, na przykład Islandia, które skróciły tydzień pracy. Nigdy nie uogólniamy z jednego przypadku, nawet jeżeli jest autentyczny - mówił Balcerowicz.

To nie jest tak automatycznie, e jak si skrci czas pracy, to ludzie w peni skompensuj to zwikszon wydajnoci - @LBalcerowicz, @FundacjaFOR, byy szef @MF_GOV_PL w Porannej #RozmowaRMF@RMF24pl @Radio_RMF24 @tterlikowski pic.twitter.com/Wkhu189Rr1

Rozmowa_RMFSeptember 30, 2025

Balcerowicz: Kto dopłaci? My dopłacimy

Czy my chcemy doprowadzić do tego, że skrócimy czas pracy, ale dochody zostaną takie same, tak? Płace zostaną takie same? Kto dopłaci? No my, w sensie my podatnicy dopłacimy. No bo nie jest tak automatycznie, że jak się skróci czas pracy, to ludzie w pełni skompensują tę zwiększoną wydajnością - zaznaczył gość RMF FM.

To jest po prostu kpina - powiedział. Skracanie czasu pracy w kraju, który ma przed sobą rosnące problemy gospodarcze, perspektywę ostrzegawczą, że nie dogoni wskutek spowolnienia wzrostu gospodarczego krajów od nas bogatszych jak Niemcy.

W tego typu sytuacji to są, mówiąc delikatnie, szkodliwe propozycje - podkreślił.