Skandal w środowisku brytyjskich poszukiwaczy skarbu. Na zlocie w hrabstwie Herefordshire doszło do karygodnego złamania regulaminu.

REKLAMA

Poszukiwacze skarbów lubią spotykać się na organizowanych imprezach. Wynajmują wówczas kawałek pola, zakasują rękawy i szukają elektronicznymi instrumentami metalowych przedmiotów.

Jak się okazuje, tak niewinnie wyglądająca impreza może być miejscem wymyślnej intrygi. Otóż jeden z uczestników takiego zlotu ukrył w ziemi pochodzące z XII wieku srebrne monety, po czym ostentacyjnie je znalazł w obecności kolegów i koleżanek, licząc na ich podziw. Oni jednak nie dali się oszukać.

Przede wszystkim dlatego, że szczęśliwiec nie okazał w chwili dokonania odkrycia większych emocji - jakby od zawsze wiedział, gdzie znajdują się monety.

Po oględzinach znaleziska przeprowadzono wewnętrzne dochodzenie. Okazało się, że dokładnie takie same monety z czasów rycerskich krucjat zakupione zostały kilka dni wcześniej w serwisie eBay.

Konsekwencje

Poszukiwacze skarbów nie traktują takich incydentów pobłażliwie. Sprawę zgłoszono odpowiednim władzom i mężczyzna został aresztowany. Sprawa trafiła do sądu - bowiem oskarżony został o poświadczenie nieprawdy. W kategoriach prawnych to może nie jest najgorsza zbrodnia, ale w środowisku poszukiwaczy skarbów nie ma bardziej karygodnego przestępstwa. To złamanie ich kodu moralnego i niepisanej umowy.

Jest jeszcze druga strona medalu w tej historii. Gdyby nie czujność uczciwych poszukiwaczy, uznanie tego skarbu za autentyczny mogło zmienić historię hrabstwa Herefordshire. Na szczęście do tego nie doszło.

W gruzach natomiast legła reputacji nieuczciwego poszukiwacza skarbu, który z pewnością nie będzie już zapraszany na organizowane w przyszłości zloty i konwencje.

Więcej niż grzebanie w ziemi

To na Wyspach Brytyjskich niezwykle popularne hobby. Stało się jeszcze bardziej znane dzięki serialowi BBC pt. "Detectorists", który opowiada o przygodach dwóch przyjaciół fascynujących się historią i poszukujących po godzinach pracy skarbów. W rzeczywistości to piękna opowieść o przyjaźni, solidarności i uczciwości właśnie.

Jak podkreślają obserwatorzy, ludzka natura jest skomplikowana i potrafi uruchomić negatywny instynkt w każdej sytuacji. Na szczęście światło walczy z mrokiem, a dobro ze złem. Tak jak w serialu, tak też w historii z nieuczciwym hobbystą mamy do czynienia z happy endem. Na myśl przychodzi polskie powiedzenie o sprawiedliwej oliwie, która zawsze jakimś cudem wypływa na powierzchnię, pod którą roi się od kłamstw.