"Mamy zakończony etap pomiarów georadarowych, które przeprowadzała Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa. Naukowcy znaleźli dużą anomalię - na tyle dużą i wyraźną, że zalecili, abyśmy dokonali odwiertów i spróbowali poprzez wykop archeologiczny dowiedzieć się, co jest tą anomalią" - powiedział reporterowi RMF FM Stanisławowi Pawłowskiemu inicjator poszukiwań Bursztynowej Komnaty na Kaszubach Jan Delingowski. Szacuje się, że niemiecki depozyt wywieziony z Królewca może znajdować się na terenie dawnego poligonu SS na Kaszubach.
Kosztowności wywiezione z Królewca ma zawierać niemiecki depozyt, który rzekomo znajduje się w zamaskowanym schronie na terenie dawnego poligonu SS na Kaszubach. Informacje te przekazał w wywiadzie dla popularnego kanału YouTube "History Hiking" inicjator poszukiwań skarbu, w przeszłości radiooficer floty handlowej, Jan Delingowski. Wskazówki umożliwiające znalezienie skarbu miał ujawnić natomiast niemiecki zbrodniarz wojenny, Erich Koch. Zgodę na badania archeologiczne wskazanego miejsca wydał Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
"W oparciu o wyniki poszukiwań zabytków, istnieje przypuszczenie, że na działce (...) zlokalizowany jest bunkier szczelinowy z okresu II wojny światowej, który może posiadać cechy zabytku. Ponadto w jego otoczeniu oraz wnętrzu mogą znajdować się materiały zabytkowe, w tym archeologiczne" - czytamy w treści decyzji wydanej przez konserwatora.
Jan Delingowski ostatnie dziesięć lat spędził na poszukiwaniach niemieckiego depozytu na Kaszubach. Miejsce ukrycia domniemanego skarbu ustalił na podstawie relacji byłego więźnia zakładu karnego w Barczewie, który - jak twierdzi - w latach 80. XX wieku zetknął się z odsiadującym tam karę Erichem Kochem, niemieckim zbrodniarzem wojennym, gauleiterem i ostatnim nadprezydentem Prus Wschodnich.
Poszukiwania kosztowności wywiezionych z Królewca są prowadzone w miejscowości Dziemiany na Kaszubach. Badacze ostrzą sobie zęby na odnalezienie słynnej Bursztynowej Komnaty.
Podczas badań naukowcy natrafili na anomalię, o czym w rozmowie z reporterem RMF FM Stanisławem Pawłowskim poinformował inicjator prowadzonych prac Jan Delingowski. Mamy zakończony etap pomiarów georadarowych, które przeprowadzała Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa. Naukowcy znaleźli dużą anomalię - na tyle dużą i wyraźną, że zalecili, abyśmy dokonali odwiertów i spróbowali poprzez wykop archeologiczny dowiedzieć się, co jest tą anomalią - powiedział.
Dodał, że obecnie stan wiedzy naukowców został wzbogacony badaniami, które kierują nas w punkt, w którym tą anomalią może być jakaś infrastruktura schronowa bądź też wokółschronowa. Tego nie wiemy. Mamy jakieś swoje przypuszczenia i przemyślenia, ale wszystko zostanie poddane weryfikacji - ocenił.
Doprecyzował natomiast, że georadar to urządzenie, które posiada dwie anteny: nadawczą i odbiorczą. On (georadar - red.) niejako patrzy w ziemię i wysyła sygnał dość dużej częstotliwości (dwukrotnie większej niż radiowa) na poziomie 250 MHz (megaherców). Sygnał penetruje grunt - odbija się od różnych środowisk, które znajdują się w gruncie, ale najważniejsza jest informacja, że odbija się np. od granicy środowisk. I tu jest dokładna identyfikacja sygnału - wyjaśnił Jan Delingowski.
Podkreślił, że "na tej granicy następuje odbicie fali, która wraca do anteny odbiorczej w georadarze". Na ekranie pokazuje nam się pewien obraz. Od tego, kto i w jaki sposób umie odfiltrować te wyniki, a potem je zinterpretować, zależy jakość tego badania, a później wartość sporządzonego protokołu - stwierdził.
Bursztynowa Komnata to legendarne dzieło sztuki, które powstało na początku XVIII wieku. Była to bogato zdobiona sala, której ściany pokryto panelami z bursztynu, złota i luster. Komnata została wykonana w Prusach na zamówienie Fryderyka I, a następnie podarowana carowi Piotrowi I Wielkiemu w 1716 roku jako symbol przyjaźni między Prusami a Rosją.
Komnata została zainstalowana w Pałacu Katarzyny w Carskim Siole pod Petersburgiem, gdzie przez ponad 200 lat była jednym z najcenniejszych skarbów Rosji. W czasie II wojny światowej została zrabowana przez wojska niemieckie i przewieziona do Królewca. Tam ślad po niej zaginął - do dziś nie wiadomo, co się z nią stało. Istnieje wiele teorii na temat jej losu, ale żadna nie została potwierdzona.
W latach 1979-2003 w Carskim Siole powstała wierna rekonstrukcja Bursztynowej Komnaty, którą można dziś podziwiać.