Brytyjski projekt monitorowania motyli, Big Butterfly Count, zakończył swoją coroczną edycję. Populacja motyli wzrosła po wyjątkowo słabym poprzednim roku, ale osiągnęła jedynie przeciętny, długoterminowy poziom.

REKLAMA

W tegorocznych badanie wzięło udział ponad 120 tys. wolontariuszy. Ich zadaniem było liczenie motyli w 15-minutowych segmentach czasu i wprowadzenie wyników do centralnego systemu.

Po fatalnym 2024 roku, kiedy odnotowano rekordowo niską liczbę motyli, w tym roku nastąpiło odbicie. Średnia liczba motyli, które zaobserwowano podczas każdego liczenia, wyniosła 10,3 - to znacząca poprawa w porównaniu z zaledwie 7 motylami w poprzednim roku.

Największy wzrost odnotowano w populacjach pospolitych gatunków, takich jak bielinek kapustnik i rusałka admirał.

Powrót do przeciętności

Mimo wzrostu, organizacja Butterfly Conservation ostrzega przed nadmiernym optymizmem. Zaznacza, że liczebność motyli wróciła jedynie do przeciętnego, a nie wyjątkowo wysokiego poziomu.

W ciągu ostatnich 15 lat liczba gatunków, których populacja znacząco spadła, jest dwukrotnie większa niż tych, które odnotowały wzrost. Nawet w wyjątkowo ciepłe lato jedna trzecia gatunków radziła sobie słabo, co wskazuje na poważne problemy strukturalne w środowisku.

Eksperci podkreślają, że dobra pogoda nie wystarczy do trwałej odbudowy populacji motyli. Konieczne są pilne działania na rzecz poprawy środowiska, odbudowy siedlisk oraz ograniczenia stosowania pestycydów.