„Jedynym sposobem na opanowanie sytuacji w Trzebini jest po pierwsze zinwentaryzowanie tych niebezpiecznych obszarów. A po drugie zabezpieczenie tych rejonów, które powodują, czy też stwarzają zagrożenie” - mówił w rozmowie 7 pytań o 7:07 w internetowym Radiu RMF24 Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. „Oczywiście dla społeczności lokalnej to jest wielki problem. Społeczność lokalna, szczególnie na Śląsku, ale nie tylko, również w Małopolsce, przez wiele lat doświadczała tragicznych skutków eksploatacji węgla. Zapadały się całe miejscowości, pojawiały się problemy wodne. Społeczność lokalna protestowała, dlatego też my po '89 roku, w nowym prawie górniczym, daliśmy społeczności lokalnej prawo współdecydowania o koncesjach wydobywczych” dodawał.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

​Steinhoff: Sposobem na opanowanie sytuacji w Trzebini zinwentaryzowanie i zabezpieczenie rejonów, które stwarzają zagrożenie

Gość RMF24 przyznał, że sytuacja w Trzebini jest trudna. Wynika z eksploatacji pokładów węgla na bardzo niewielkiej odległości. Mniej więcej w latach przełomu wieków i późniejszych, czyli była to na pewno pierwsza połowa XX wieku, nie podsadzano wyrobisk. Pojawiały się tam również bieda szyby, czyli taka eksploatacja nieskoordynowana - tłumaczył Steinhoff.

Steinhoff był pytany przez Bogdana Zalewskiego, czy rozważając likwidację kopalni Siersza, nie wzięto tego pod uwagę. Nie braliśmy pod uwagę tych skutków, bo one wtedy nie występowały. Natomiast prawdopodobnie wszystko na to wskazuje, że głównym powodem tych zapadlisk, które wystąpiły ponad 20 lat od likwidacji kopalni, jest podniesienie wód gruntowych - mówił były wicepremier.

A czy nie wiedziano wtedy o wodzie? Oczywiście, że mieliśmy wiedzę o wszystkich zjawiskach geologicznych, które miały tam miejsce. Natomiast trzeba sobie uświadomić fakt, że kiedyś, na przełomie wieków i na początku XX wieku, eksploatacja w tym rejonie była prowadzona na poziomie kilkudziesięciu metrów. Bardzo płytko - tłumaczył. I dodał: "Trzeba mieć świadomość nieuchronności niektórych zdarzeń, które występują po latach. I mieliśmy takie problemy z kopalnią Wieliczka swego czasu. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że eksploatacja jakichkolwiek surowców naturalnych wiąże się z naruszeniem stanu środowiska naturalnego".

Zdaniem Steinhoffa kopalnię Siersza zlikwidowano, dlatego że "trudno jest z pieniędzy podatnika dotować trwale nierentowną kopalnię".

To dlaczego w ogóle ten problem zaistniał? Nie wiem, myślę, że dlatego, że część tych wód jest nie wypompowana, bo zlikwidowano kopalnie, które były w otoczeniu - mówił Steinhoff.