Adrian Zandberg komentował w Rozmowie o 7 w Radiu RMF24 brak porozumienia między rządem a prezydentem przed wizytą w Stanach Zjednoczonych. "To nie wzmacnia Polski. Te przepychanki, które się świetnie sprzedają na wewnętrznym rynku, szkodzą w świecie zewnętrznym. To, że rząd i prezydent nie potrafią się przed nimi powstrzymać, wydaje się bardzo niemądre" - mówił Zandberg. Czy jego zdaniem prezydent powinien zaprosić szefa MSZ na pokład samolotu lecącego do Stanów? "Oni nie reprezentują w świecie zewnętrznym PiS-u i Platformy, tylko Rzeczpospolitą" - dodał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Piotr Salak rozpoczął rozmowę od pytania ws. kolejnej odsłony przepychanek na linii Pałac Prezydencki - MSZ. Okazuje się, że szef MSZ Radosław Sikorski nie poleciał jednym samolotem z prezydentem Karolem Nawrockim.
Przede wszystkim widzą to nasi partnerzy i to Polski nie wzmacnia. Mam takie poczucie, że te przepychanki, które się świetnie sprzedają na wewnętrznym rynku, szkodzą w świecie zewnętrznym. To, że rząd i prezydent nie potrafią się przed nimi powstrzymać, wydaje mi się po prostu bardzo niemądre - podkreślił gość Rozmowy o 7:00 w RMF24.
Na pytanie, czy prezydent powinien zaprosić szefa MSZ na pokład samolotu, polityk Partii Razem odparł, że "poza gestami jest też realne uzgodnienie tego, jaką prezydent i rząd prowadzą komunikację w świecie zewnętrznym".
Przypominam, że pan prezydent i pan minister spraw zagranicznych nie reprezentują w świecie zewnętrznym PiS-u i Platformy, tylko Rzeczpospolitą - podkreślił Zandberg.
Współprzewodniczący Partii Razem zapytany o to, czy Polska w obliczu ostatnich prowokacji powinna zestrzeliwać rosyjskie samoloty, stwierdził, że "nie chce wchodzić w rolę generała".
Uważam, że jest bardzo nie na miejscu, zwłaszcza w warunkach niepełnych informacji, którymi dysponują politycy, by na poziomie bardzo konkretnych decyzji politycy w studiach telewizyjnych udawali, że są Dowódcą Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych - zaznaczył.
Uczciwie mówię, że ja w ten popularny wśród polskich polityków sport - tzn. udawanie, że są generałami - nie będę się bawić, bo uważam, że jest to niepoważne - dodał.
Prowadzący rozmowę zapytał także o to, czy wobec coraz większego obciążenia wydatków publicznych, m.in. na zbrojenia, powinno się wprowadzić nadzwyczajny podatek na cele obronne, jak zasugerował członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki.
Musimy przebudować nasz system podatkowy, ponieważ bardzo duże podmioty, które korzystają ze wzrostu gospodarczego w Polsce, bardzo dobrze zarabiają, a w bardzo skromnym stopniu uczestniczą w utrzymaniu polskiego państwa. To jest kłopot. A w obecnej sytuacji, kiedy Polska ma duże wydatki inwestycyjne związane zresztą nie tylko z obronnością w sensie ścisłym, ale także z infrastrukturą, energetyką, dochodzimy do momentu, w którym najwyższy czas powiedzieć wielkim międzynarodowym korporacjom i ludziom, którzy mają miliardowe majątki w Polsce, których dorobili się dzięki wzrostowi polskiej gospodarki, że najwyższy czas, żeby w większym stopniu dorzucili się do wspólnego "kociołka" - zaznaczył Zandberg.
Dopytywany o ewentualne obcinanie wydatków socjalnych ze względu na coraz większe zadłużenie, polityk podkreślił, że "spójność społeczna zależy od tego, czy dbamy o to, by miliony Polaków miały zapewnione bezpieczne i godne warunki życia, dach nad głową i nie musiały bać się tego, co się stanie, jak zachorują".
Prowadzący rozmowę w Radiu RMF24 zapytał, skąd zatem czerpać środki na projekty społeczne i inwestycje.
Uważam, że to, co jest dzisiaj wyzwaniem przed Polską, to jest oczywiście skala wydatków inwestycyjnych i nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie inwestycji o charakterze związanym z bezpieczeństwem, ale np. inwestycje energetyczne - dodał Zandberg.
A co z rosnącym długiem publicznym?
Nie przyłączę się do tego chóru, który regularnie i co roku wieszczy, że Polska jest drugą Grecją, bo to nieprawda. Wystarczy spojrzeć na to, jaki jest poziom długu publicznego w innych porównywalnych gospodarkach naszego regionu, nie wspominając już o głębiej zadłużonych gospodarkach europejskich, by zorientować się, że te alarmistyczne prognozy są, mówiąc delikatnie, przesadzone. Mnie interesuje, jeżeli chodzi o środki, które pozyskujemy z kredytów, to, czy wydajemy je w sposób, który będzie Polsce utrwalać wzrost gospodarczy, czy też niekoniecznie. I w związku z tym, jeżeli mnie pan pyta, czy przeraża mnie to, że będziemy finansować na kredyt budowę energetyki jądrowej w Polsce, remont sieci przesyłowych, to odpowiadam, że nie - podkreślił gość Piotra Salaka.
Jakie współprzewodniczący Partii Razem widzi możliwości zwiększenia wpływów do budżetu państwa?
Rozmawiamy o dużych podmiotach gospodarczych, które prowadząc działalność gospodarczą w Polsce, płacą w Polsce niższe podatki niż w swoich krajach pochodzenia i w innych krajach europejskich. Zrobiliśmy dla nich raj podatkowy. Najwyższy czas, żebyśmy dokonali europeizacji naszego systemu podatkowego i po prostu ogłosili tych, którzy mają najwięcej z polskiej gospodarki. Lepiej w proporcjonalny sposób się dorzucać do wspólnego kociołka, jeżeli chodzi o wydatki na infrastrukturę, na edukację, na usługi publiczne, na to otoczenie, w którym mogą zarabiać te potężne pieniądze. Więc skoro je zarabiają, to może jednak czas, żeby zaczęli też się do tego dorzucać - przekonywał.
W rozmowie poruszono także sprawę nocnej prohibicji w Warszawie. Według Adriana Zandberga szef MSWiA "Marcin Kierwiński i władze warszawskiej Platformy Obywatelskiej postanowiły pokazać Rafałowi Trzaskowskiemu, kto tu rządzi i wymierzyć mu prztyczek w nos".
Tylko konsekwencją tego prztyczka w nos jest to, że tysiące ludzi nadal nie będą czuły się bezpiecznie w swojej okolicy, bo najzwyczajniej w świecie kosztem tych przepychanek w partii rządzącej i konkursu, kto komu pokaże, że jest ważniejszy, jest to, że nadal będą miejsca, w których nie sposób będzie wieczorem przejść bezpiecznie - ocenił.
Zandberg dodał, że wprowadzenie nocnej prohibicji w Warszawie nie jest jakimś bardzo innowacyjnym rozwiązaniem; zostało już zrealizowane w wielu miastach w Polsce i służy przede wszystkim zwykłym mieszkańcom, by czuli się bezpiecznie w miejscu pracy.
Na rozmowę Piotra Salaka zapraszamy do RMF FM, internetowego Radia RMF24, aplikacji RMF ON i naszych mediów społecznościowych!